PolskaKonwencja stambulska. Błędy Polski w walce z przemocą wobec kobiet

Konwencja stambulska. Błędy Polski w walce z przemocą wobec kobiet

Polska powinna zmienić definicję gwałtu, dostosowując ją do wymogów konwencji stambulskiej - ogłosiła Rada Europy. Polski rząd dotąd nie uwzględniał podobnych wezwań rzecznika praw obywatelskich.

Konwencja stambulska. "Błędy Polski w walce z przemocą wobec kobiet"
Konwencja stambulska. "Błędy Polski w walce z przemocą wobec kobiet"
Katarzyna Bogdańska

Grupa GREVIO, czyli eksperci Rady Europy zajmujący się oceną wdrażania konwencji stambulskiej (dotyczy zwalczania wszelkich form przemocy wobec kobiet oraz przemocy domowej) ogłosili w czwartek swój pierwszy raport o Polsce.

Jednym z najpilniejszych zaleceń jest zmiana prawnej definicji zgwałcenia, by objęła relacje seksualne bez wyraźnej zgody. Obecna definicja w polskim prawie akcentuje konieczność wyrażenia sprzeciwu wobec niechcianych zachowań seksualnych. A to w działaniach prokuratorskich może sprowadzać się do sprawdzania, czy doszło do przemocy fizycznej, groźby bezprawnej lub podstępu, a następnie stawiania "czynnego oporu".

"Bez nowej definicji gwałtu prokuratorzy będą podejmować decyzje przeciw wniesieniu aktu oskarżenia, gdy akt seksualny jest bezsporny, ale zarazem zgoda na ten akt nie jest bezsporna" - tłumaczy GREVIO.

Polska batalia o zmiany prawne co do gwałtu ma już swą długą historię, a nawet latem tego roku Adam Bodnar, jako kończący kadencję rzecznik praw obywatelskich, ponawiał apele do ministerstwa sprawiedliwości o odpowiednią inicjatywę ustawodawczą. Jednak rząd w odpowiedzi przekonywał, że obecne zapisy polskiego kodeksu karnego są otwarte również na interpretację zgodną z konwencją stambulską. Tyle, że również eksperci Rady Europy w ogłoszonym dziś raporcie nie podzielają tej opinii ministerstwa.

Poznański wzorzec

Ponadto GREVIO zaleca władzom Polski, by zajęły się obecnym niedostatkiem ośrodków udzielających szybkiej pomocy ofiarom gwałtów i przemocy seksualnej. Chodzi o opiekę medyczną, obdukcje oraz krótko- i długoterminowe wsparcie terapeutyczne w zakresie traumy.

"Takie świadczenia powinny być dostępne dla ofiar mieszkających zarówno na obszarach wiejskich, jak i w miastach. Bez względu na to, co kobieta zamierza zrobić z ciążą wynikłą z przestępstwa" - apelują eksperci GREVIO. Podkreślają, że ich wcześniejsze rekomendacje co do takich ośrodków wsparcia przyczyniły się do poprawy m.in. w Austrii i Finlandii. W Polsce za wzór stawiają poznański Punkt Profilaktyki Intymnej.

Zobacz też: Kaczyński o "polexicie". Rzecznik PO alarmuje

Dzisiejszy Raport Rady Europy wzywa też do lepszych szkoleń organów ścigania, a także do uwzględniania ryzyka przemocy ze względu na płeć w przypadku kobiet oczekujących na decyzję o azylu w Polsce. Z drugiej strony GREVIO podkreśla korzystne zmiany wynikłe z dotychczasowego dostosowywania polskich przepisów i działań do konwencji stambulskiej.

Chodzi m.in. o wprowadzenie przed kilku laty ścigania przestępstw seksualnych z urzędu oraz wprowadzenie w zeszłym roku policyjnego nakazu opuszczenia wspólnego mieszkania przez sprawcę przemocy domowej.

Problem UE z konwencją stambulską

Korzyści z konwencji stambulskiej sprawiają, że Komisja Europejska i europarlament trwają przy postulacie przystąpienia całej UE do tej umowy, którą Bruksela – w zakresie uprawnień unijnych instytucji - podpisała już w 2017 r.

Szkopuł w tym, że z racji sprzeciwu kilku krajów nie zanosi się, by zatwierdzenie tej decyzji było możliwe. Dotąd tę konwencję Rady Europy podpisały wszystkie kraje UE, ale nie ratyfikowały jej Węgry, Bułgaria, Czechy, Słowacja, Łotwa, Litwa, a w Polsce co jakiś czas odżywa temat wypowiedzenia tej konwencji.

We wszystkich krajach Unii, które dotąd jej nie ratyfikowały, szerzą się teorie o "ubocznych" bądź "zakamuflowanych" zamiarach wymierzonych w "zwyczajny" model rodziny, a także (poprzez "promowanie ideologii dżender") uderzających w ludzkość podzieloną na kobiety i mężczyzn.

Bojko Borysow, ówczesny premier Bułgarii, w 2018 r. wycofał projekt ustawy ratyfikacyjnej z parlamentu po orzeczeniu bułgarskiego trybunału konstytucyjnego też lękającego się "dżender". Ten orzekł, że konwencja miesza pojęcia płci (jak w tytule o "zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej") i dżender (konstruktu społeczno-kulturowego), co narusza wymogi praworządności. A zapisy o dżender są niezgodne z konstytucją i całym ustawodawstwem Bułgarii zbudowanym na binarnym (męsko-kobiecym) pojmowaniu rodzaju ludzkiego.

Unijny pat wokół konwencji stambulskiej sprawił, że Bruksela zapewne podejmie próbę wprowadzenia jej kluczowych rozwiązań poprzez regulacje unijne. Ursula von der Leyen, szefowa Komisji, zapowiedziała w europarlamencie, że do końca tego roku zaproponuje wewnątrzunijne przepisy o zwalczaniu przemocy wobec kobiet – od prewencji po ochronę ofiar i skuteczne ściganie przestępstw, zarówno w internecie, jak i w świecie off-line.

Ponadto europosłowie zamierzają dziś głosować nad wnioskiem do Komisji, by ta zadziałała na rzecz wpisania przemocy ze względu na płeć do katalogu "przestępstw unijnych", czyli - zgodnie z traktatami - wymagających wspólnego przeciwdziałania np. co do minimalnych progów kar w UE.

- Żądamy ustawodawstwa unijnego w kwestii przemocy ze względu na płeć. Ale prawo oraz orzecznictwo sądowe to nie wszystko. Zwalczać trzeba też brak równouprawnienia we wszelkich dziedzinach - przekonywała szwedzka europosłanka Malin Björk, współautorka wniosku do Komisji.

Autor: Tomasz Bielecki

Przeczytaj także:

Źródło artykułu:Deutsche Welle
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (215)