Konwencja nie zakończy kryzysu w SLD?
Socjolog i politolog Tomasz Żukowski uważa,
że sobotnia konwencja SLD raczej nie zakończy kryzysu w Sojuszu.
Jego zdaniem, wpłynie jednak znacząco na dalszy rozwój sytuacji na
lewicy.
05.03.2004 | aktual.: 05.03.2004 17:33
Problemy Sojuszu są tak poważne, że pierwszy raz od powstania tego ugrupowania istnieje możliwość jego bardzo głębokich zmian, a nawet rozpadu - ocenił socjolog.
W opinii Żukowskiego, wybierając nowego szefa partii Sojusz pokaże, do jakich zmian jest gotowy. Im płytsza będzie ta zmiana, tym większe prawdopodobieństwo kolejnych wstrząsów na lewicy - uważa.
Socjolog wymienił kilka możliwych scenariuszy. Pierwszy określił jako "kontynuację z nową twarzą", czyli dalsze trwanie Sojuszu w formule zbudowanej kilka lat temu przez Leszka Millera. Zwolennicy takiego wariantu poprą zapewne Krzysztofa Janika, Jerzego Szmajdzińskiego, czy - w wariancie "krytycznej kontynuacji" - Józefa Oleksego - powiedział Żukowski.
Jak dodał, z formułą kontynuacji i równoczesnej zmiany pokoleniowej kojarzony jest sekretarz generalny SLD Marek Dyduch.
Druga możliwość, w ocenie Żukowskiego, to wyraźniejsza zmiana z otwarciem na elektorat wyraziście lewicowy. W tym kontekście wymienił nazwisko Jolanty Banach. Natomiast wybór Andrzeja Celińskiego mógłby z kolei - zdaniem socjologa - oznaczać otwarcie na lewicę postsolidarnościową.
Trzecim wariantem, jak podkreślił, jest próba budowania nowej formacji, czwartym - świadomie przygotowany podział na dwie lewice. Jedna - pod patronatem prezydenta - byłaby zbliżona programowo do Platformy Obywatelskiej, druga - miałaby konkurować o wyborców z Samoobroną.
_ "Byłby to taki, zaplanowany, aksamitny rozwód z chęcią zachowania strategicznej współpracy po rozejściu się"_ - zaznaczył Żukowski.
Według niego, możliwy jest też niekontrolowany bieg wydarzeń, gdy pojawi się kilka różnych inicjatyw i dojdzie do ich zderzenia.
Socjolog zaznaczył, że to, co się dzieje w Sojuszu, jest ważne nie tylko dla tej partii. "SLD, decydując o samym sobie, wpłynie zarazem na losy całej polskiej sceny partyjnej, a także na przyszłość całego systemu politycznego" - podkreślił Żukowski.