Ściana Płaczu zniszczona. "W Strefie Gazy trwa Holokaust"
Na Ścianie Płaczu w Jerozolimie pojawiło się hasło: "W Strefie Gazy trwa Holokaust". Wywołało to oburzenie w Izraelu. Policja zatrzymała sprawcę, który przyznał się do winy.
Co musisz wiedzieć?
- Na Ścianie Płaczu w Jerozolimie oraz na fasadzie wielkiej synagogi ktoś namalował hasło: "W Strefie Gazy trwa Holokaust".
- Policja zatrzymała 27-letniego mieszkańca Jerozolimy, który przyznał się do winy.
- Rodzina sprawcy twierdzi, że mężczyzna zmaga się z problemami psychicznymi.
Ściana Płaczu w Jerozolimie to najświętsze miejsce judaizmu. W ostatnich dniach doszło tam do incydentu. Na jej powierzchni oraz na fasadzie jerozolimskiej wielkiej synagogi pojawiło się hasło: "W Strefie Gazy trwa Holokaust". Wywołało to szerokie oburzenie wśród mieszkańców Izraela.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dramat w Stefie Gazy. "Ludzie umierają z głodu"
Jakie były reakcje w Izraelu?
Rabin Ściany Płaczu, Szmuel Rabinowic, stanowczo potępił akt, podkreślając, że miejsce nie powinno być wykorzystywane do wyrażania jakichkolwiek protestów.
"To zbezczeszczenie świętego miejsca" - zaznaczył Rabinowic.
Izraelscy politycy z różnych ugrupowań potępili incydent, zaznaczając, że takie działania są nieakceptowalne. Podkreślili, że Ściana Płaczu, jako symbol religijny i historyczny, wymaga szczególnego szacunku i ochrony.
Zatrzymany 27-letni mieszkaniec Jerozolimy
Policja szybko zareagowała, zatrzymując 27-letniego ortodoksyjnego żyda, który przyznał się do winy.
Mężczyzna przeprosił za swoje czyny, a jego rodzina wyjaśniła, że cierpi na poważne problemy psychiczne i był wcześniej hospitalizowany.
- W normalnym stanie nie zrobiłby czegoś takiego - twierdził ojciec zatrzymanego.