Kontrowersyjna wypowiedź abp. Canterbury Rowana Williamsa
W Wielkiej Brytanii rozgorzała debata wśród wiernych i duchownych Kościoła Anglikańskiego na temat jego przyszłości jako kościoła państwowego. Wywołał ją w tym tygodniu sam przywódca Anglikanów, arcybiskup Canterbury Rowan Williams.
20.12.2008 | aktual.: 20.12.2008 02:49
Arcybiskup Rowan Williams powiedział lewicowemu tygodnikowi "New Statesman", że specjalnie by się nie zmartwił, gdyby Kościół Anglii utracił pozycję instytucji i wyznania państwowego. Oznaczałoby to utratę przez anglikańskich biskupów przywileju zasiadania w Izbie Lordów, ale też obowiązku utrzymywania księży we wszystkich parafiach w całej Anglii, nawet tam, gdzie prawie nikt nie chodzi do kościoła. Arcbiskup Williams zastrzegł jednak, że nie zgodziłby się nigdy na zepchnięcie przez państwo religii do sfery prywatności, gdyż kościół ma do spełnienia ważną rolę w życiu publicznym. Arcybiskup dodał, że sam wzrastał w Kościele Walii, który od prawie 90 lat nie ma statusu religii państwowej, a mimo to radzi sobie całkiem nieźle.
Anglia i Szkocja są wśród ostatnich krajów w Europie, gdzie nadal funkcjonują kościoły państwowe. Inne to Dania, Norwegia i Islandia oraz Grecja, Macedonia, Malta, Monako, Lichtenstein - i Watykan. Niedawno, w 2000 roku, swoją oficjalną pozycję utracił luterański Kościół Szwecji.