Obszary chronione i pole golfowe. Mieszkańcy: "Nie pozwolimy"
Wójt gminy Turośń Kościelna chce zbudować pole golfowe w otulinie Narwiańskiego Parku Narodowego, w sąsiedztwie obszarów chronionych Natura 2000. Inwestycją, jak donosi TVN24, jest też zainteresowany prezydent Białegostoku. Mieszkańcy wsi Topilec i okolic nie kryją swojego oburzenia.
Topilec to wieś na Podlasiu, oddalona od Białegostoku o około 16 km. Tuż obok niej wójt gminy Turośń Kościelna, Grzegorz Jakuć zamierza zbudować pole golfowe. Miałoby ono powstać w sąsiedztwie terenów chronionych siecią Natura 2000, w otulinie Narwiańskiego Parku Narodowego.
Dlatego Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska (RDOŚ) ma obawy, czy budowa nie wpłynie negatywnie na park i - jak donosi TVN24 - stwierdza, że potrzebne jest przeprowadzenie oceny oddziaływania inwestycji na środowisko oraz wykonanie raportu oddziaływania na środowisko.
Mieszkańcy boją się wywłaszczenia
Co więcej, budowa pole golfowe miałoby stanąć na prywatnych gruntach mieszkańców. - Nie godzimy się na to, żeby ktoś decydował o naszych gruntach. Pola uprawiane są tu od pokoleń, mamy tu też piękną przyrodę. Nie pozwolimy, żeby zostało to zniszczone i gmina nas wywłaszczyła. Tym bardziej, że nie chodzi o realizację jakiejś ważnej społecznie inwestycji, ale stworzenie pola golfowego, co wydaje się czyjąś fanaberią. Nie jesteśmy chyba aż tak bogatym społeczeństwem, abyśmy musieli budować za publiczne pieniądze pola golfowe - mówi dla TVN24 jedna z właścicielek działki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak mówią właściciele gruntów, o planowanej inwestycji gminy dowiedzieli się na spotkaniu informacyjnym, na którym obok wójta Grzegorza Jakucia przemawiał prezydent Białegostoku, Tadeusz Truskolaski. Miał on przedstawiać pozytywne aspekty gry w golfa.
W ramach kompleksu sportowo-rekreacyjnego miałoby powstać m.in.: pełnowymiarowe 18-dołkowe pole golfowe, budynek klubowy o powierzchni 1500 mkw., budynek techniczny o powierzchni 600 mkw., parking dla 100 samochodów, oczyszczalnia ścieków oraz studnia głębinowa o głębokości maksymalnie do 100 m.
Wójt Grzegorz Jakuć podkreśla w rozmowie z TVN24, że nie będzie żadnych wywłaszczeń, a jeśli rolnicy nie zechcą sprzedać swoich gruntów, inwestycja nie powstanie.
Czytaj także:
Źródło: TVN24