Kontrowersje ws. ułaskawienia Kamińskiego. Sprawa w prokuraturze
Do prokuratury wpłynęło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezydenta Andrzeja Dudę w związku z ułaskawieniem Mariusza Kamińskiego i nieodebraniem przyrzeczenia od sędziów Trybunału Konstytucyjnego - poinformowała Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
Jak powiedział rzecznik prasowy warszawskiej prokuratury okręgowej Przemysław Nowak, zawiadomienie od osoby prywatnej wpłynęło do prokuratury w środę.
- Jest to zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezydenta RP w związku z ułaskawieniem Mariusza Kamińskiego, jak również w związku z nieodebraniem przyrzeczenia od sędziów Trybunału Konstytucyjnego - powiedział Nowak.
Poinformował, że w ciągu kilku dni prokuratura podejmie decyzje w tej sprawie. - Będziemy analizowali obowiązujące przepisy prawne, mając na względzie immunitet, jaki przysługuje prezydentowi na mocy art. 145 konstytucji, który mówi, że prezydent za popełnienie przestępstwa może odpowiadać tylko przed Trybunałem Stanu - powiedział prokurator.
W marcu tego roku Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał nieprawomocnie na kary więzienia czterech b. szefów CBA, w tym Kamińskiego (3 lata więzienia i 10-letni zakaz zajmowania stanowisk), m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA przy "aferze gruntowej" w 2007 r. Wszyscy skazani zostali ułaskawieni przez prezydenta.
8 października Sejm poprzedniej kadencji wybrał pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego: trzech w miejsce tych, których kadencja zakończyła się w listopadzie, i dwóch - w miejsce tych, których kadencja kończy się na początku grudnia. Prezydent Duda dotąd nie zaprzysiągł trzech sędziów, co jest konieczne, aby mogli orzekać.
Przedstawiciel prezydenta w Krajowej Radzie Prokuratury Dariusz Barski w rozmowie z TVN24 stwierdził, że prokuratura nie posiada legitymacji do prowadzenia postępowania w sprawie o ewentualne naruszenia prawa przez prezydenta. - Prezydent odpowiada przed Trybunałem Stanu - podkreślił.
Zdaniem wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Jarosława Zielińskiego trudno traktować jako przestępstwo pospolite skorzystanie ze swojego uprawnienia przez prezydenta, który jest organem konstytucyjnym. - Prezydent, gdyby pojawiło się podejrzenie o złamanie konstytucji, mógłby odpowiadać przed Trybunałem Stanu, a takie zawiadomienie do prokuratury jest zarazem dziwne, jak i śmieszne. To albo jest inspirowane politycznie przez kogoś, albo wynika z nieświadomości prawa i niezrozumienia sytuacji - powiedział Zieliński PAP.
Ułaskawienie Kamińskiego
Prezydent Duda postanowieniem z 16 listopada ułaskawił byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego i byłych funkcjonariuszy biura skazanych za działania w tzw. aferze gruntowej. Zastosowanie aktu łaski przez prezydenta podzieliło polityków, prawników i konstytucjonalistów. W sondażu Millward Brown dla Faktów TVN i TVN24 w sumie aż 61 proc. Polaków oceniło tę decyzję źle. Wśród ankietowanych 39 proc. oceniło ten akt łaski bardzo źle, zaś 22 proc. - źle. Dobrze oceniło ułaskawienie Kamińskiego 28 proc. ankietowanych (17 proc. - raczej dobrze, zaś 11 proc. - dobrze). Wśród badanych 11 proc. nie miało w tej sprawie zdania.
- Postanowiłem uwolnić wymiar sprawiedliwości od sprawy Mariusza Kamińskiego, która zawsze byłaby postrzegana jako polityczna - powiedział prezydent Andrzej Duda, uzasadniając swoją decyzję o ułaskawieniu byłego szefa CBA.
- Wymiar sprawiedliwości nie potrafi skazać bandytów z Pruszkowa, nie potrafi skazać ludzi zamieszanych w procedery łapówkarskie, a z drugiej strony wymierza drakońskie kary ludziom, którzy chcą budować w Polsce silne państwo, którzy walczą z korupcją - powiedział prezydent. - Ja się z takim czymś nie zgadzam - dodał.
W oświadczeniu Kamiński napisał, że traktuje decyzję prezydenta o ułaskawieniu jako "symbol przywracania podstawowego poczucia sprawiedliwości, uczciwości i przyzwoitości w życiu publicznym". "Jestem przekonany, że jednoznaczne stanowisko prezydenta służy interesowi publicznemu" - napisał Kamiński.