Kontrowersje wokół pomysłu "kastrowania" pedofilów
Ministerstwo Zdrowia wymyśliło pomysł karania pedofilów. Jak napisał dziennik „Polska” resort chce, by poddawać ich hormonalnej kastracji. Katarzyna Piekarska z SLD cieszy się, że dyskusja na temat walki z pedofilią "nabiera rumieńców". Posłanka radzi jednak, aby zacząć od kompleksowej ochrony ofiar zboczeńców.
06.08.2008 | aktual.: 06.08.2008 17:22
W środowym wydaniu gazeta napisała, że skazani za przestępstwa pedofilskie będą po wyjściu z więzienia nosić specjalne, elektroniczne obroże. Dzięki temu rozwiązaniu osoby z sądowym zakazem zbliżania się do rodziny, będą kontrolowane. To pomysł Ministerstwa Sprawiedliwości, które ogłosiło przetarg na zakup urządzeń.
Ministerstwo Zdrowia zaproponowało zaostrzenie metody karania tych, którzy skrzywdzili dzieci. Resort Ewy Kopacz chce, by pedofile brali środki hamujące popęd seksualny. Pomysł budzi kontrowersje wśród konstytucjonalistów, którzy oceniają, że stosowanie takich zabiegów mogłoby doprowadzić do trwałego okaleczenia ciała, co byłoby jednocześnie naruszeniem praw gwarantowanych przez naszą ustawę zasadniczą.
Katarzyna Piekarska, która cztery lata temu nadzorowała prace nad projektem nowelizacji prawa karnego, wprowadzającego nadzór elektroniczny nad skazanymi, cieszy się, że temat karania pedofilii jest coraz szerzej poruszany. - Liczba przestępstw seksualnych rośnie, rozwija się międzynarodowa mafia, która handluje dziećmi i rozpowszechnia pornografię dziecięcą, więc walka z przestępczością pedofilską jest trudna. Poza tym wśród tej grupy przestępców jest największy odsetek recydywistów – mówi posłanka.
Piekarska ubolewa, że nie ma odpowiednich przepisów, które regulowałyby sprawę zatrudniania ludzi, którzy mieliby pracować z dziećmi. – Ministerstwo Edukacji nie wprowadziło żadnego rozporządzenia, które nakazywałoby m.in. instruktorom tańca, pracownikom domów kultury, czy też wychowawcom na koloniach przedstawiania zaświadczenia o niekaralności. Pedofil może więc bez trudu zdobyć pracę w takich miejscach – mówi posłanka.
Posłanka zaznacza, że problem polega również na tym, że nie w Polsce ośrodków, które miałyby podpisany z NFZ kontrakt związany z leczeniem wychodzących z więzienia pedofilów. – Nawet jeśli pedofil podjąłby leczenie, to byłoby ono bardzo drogie. Patrząc na mizerię Ministerstwa Zdrowia trudno sobie wyobrazić, aby można było takie zmiany wprowadzić. Z informacji, do których dotarła „Polska” wynika jedna, że resort planuje stworzenie specjalnego ośrodka, gdzie takie osoby mogłyby się leczyć.
Odnosząc się do pomysłu hormonalnej kastracji pedofilów, Piekarska mówi: - Jestem radcą prawnym, więc trudno mi całkowicie popierać pomysł, którego nie widziałam. Tym bardziej, że budzi kontrowersje natury konstytucyjnej. Jestem jednak zwolenniczką pomysłu, który sprawdził się w Szwajcarii i częściowo w Czechach. Rozwiązanie wprowadzone w tych krajach polega na tym, że na pół roku przed wyjściem na wolność pedofil jest badany przez psychiatrę. Jeśli lekarz stwierdzi, że przestępca powinien być poddany dłuższemu leczeniu to kieruje odpowiednią opinię do sądu, który podejmuje decyzję o pozostaniu w zakładzie karnym – mówi posłanka.
W rozmowie z Wirtualną Polską posłanka zwraca uwagę na inną sprawę. – Zwalczanie pedofilii jest ważne, ale równie istotne jest wprowadzenie kompleksowej opieki na skrzywdzonymi rodzinami. Ofiarom przemocy seksualnej potrzebna jest odpowiednia terapia i pomoc, bo bardzo często skrzywdzone dzieci nie radzą sobie z traumatycznymi przeżyciami. Gorsze jest jednak to, że padają ofiarami kpin swoim środowisku – mówi posłanka.
Agnieszka Niesłuchowska, Wirtualna Polska