Kontrolował szefa ABW - stracił stanowisko
Minister finansów odwołał szefa białostockiego Urzędu Kontroli Skarbowej, który koordynował najpoważniejsze śledztwa finansowe w kraju - ustalił "Dziennik Gazeta Prawna". Współpracował on także z prokuratorem Andrzejem Piasecznym, któremu odebrano śledztwo dotyczące m.in.szefa ABW.
27.06.2011 | aktual.: 27.06.2011 10:12
Szefa Urzędu Kontroli Skarbowej w Białymstoku Dariusza Ćwikowskiego zdymisjonowano na początku czerwca i teraz jest zwykłym inspektorem. Zgodnie ze swoimi uprawnieniami decyzję podjął nadzorujący piony skarbowe wiceminister finansów Andrzej Parafianowicz.
- Mogę powiedzieć, że zdecydowała zła ocena pracy pana Ćwikowskiego jako dyrektora UKS - mówi Parafianowicz. Jednak, jak akcentuje dziennik, jeszcze niedawno ufał on kompetencjom szefa białostockiego UKS i to jemu powierzył koordynowanie kontroli skarbowej dotyczącej setek firm działających w branży jednorękich bandytów.
Kilku rozmówców gazety łączy dymisję z ujawnioną w ubiegłym tygodniu przez "Gazetę Wyborczą" historią prokuratora Andrzeja Piasecznego, któremu odebrano poważne śledztwo dotyczące handlu lewymi fakturami. W tej sprawie zarzuty karne usłyszeli menedżerowie telekomu Era, ale także badany był wątek dotyczący obecnego szefa ABW gen. Krzysztofa Bondaryka, który przed objęciem stanowiska szefa służb pracował właśnie w Erze.
W kilku niezależnych od siebie źródłach dziennikarze "Dziennika Gazety Prawnej" ustalili, że decyzję o kontroli skarbowej na potrzeby śledztwa prowadzonego przez prokuratora Piasecznego podejmował właśnie Ćwikowski, jako ówczesny szef warszawskiego UKS.
Gazeta odnotowuje, że wiceminister Parafianowicz niemal całą swoją karierę w instytucjach publicznych związał z gen. Bondarykiem. Razem pracowali w służbach specjalnych, a także obecnie utrzymują bliski, koleżeński kontakt. - Nie było żadnych innych powodów, tylko ocena pracy dyrektora Ćwikowskiego - powtarza, broniąc swojej decyzji, wiceminister.