Kontrolerzy: w tym szpitalu łazienki zamyka się na noc
Naruszanie praw pacjenta, m.in. poprzez ograniczanie dostępu do łazienek, telefonu i kontaktu z bliskimi - wykazała kontrola Biura Rzecznika Praw Pacjenta w szpitalu psychiatrycznym w Radomiu. Dyrektor lecznicy nie zgadza się z zarzutami.
Kontrola została przeprowadzona jesienią ub.r. Informacja o jej wynikach została zamieszczona na stronach rzecznika. Jak poinformowano w biurze RPP, na stronach będą sukcesywnie publikowane wyniki kontroli szpitali.
Najwięcej zastrzeżeń dotyczyło oddziału psychiatrycznego dla dzieci i młodzieży radomskiej placówki. Według kontrolerów pacjenci z tego oddziału mieli ograniczony dostęp do łazienki, która była zamykana na noc. Z relacji chorych wynikało, że kąpiel była możliwa tylko w wyznaczone dni tygodnia. Pacjenci rozbierali się w obecności innych chorych. Ograniczano im także korzystanie z toalet, które były otwierane na określony czas przez salowego. Pacjenci skarżyli się, że czasami musieli się załatwiać do kosza na śmieci.
Z-ca dyr. Samodzielnego Wojewódzkiego Publicznego Zespołu Zakładów Psychiatrycznych w Radomiu Adam Kosior powiedział, że ograniczenia związane z dostępem do toalet i łazienek nie były tak drastyczne, jak opisywali to pacjenci. Według wicedyrektora, jeśli chory chciał skorzystać z toalety, dostawał klucz.
Kosior przyznał, że ordynator oddziału wprowadził pewne ograniczenia, by zapobiec przypadkom samookaleczeń, agresji fizycznej i seksualnej między pacjentami, a także zniszczeniom w łazienkach powodowanych przez nadpobudliwych pacjentów. Zdaniem Kosiora, takie przypadki się zdarzają ze względu na specyfikę oddziału i przebywających tam pacjentów.
Na oddział psychiatryczny dla dzieci i młodzieży przyjmowani są pacjenci z problemami zachowań agresywnych, ze stanami dużego pobudzenia psychoruchowego. Leczy się tutaj młodych ludzi dokonujących samookaleczeń, podejmujących próby samobójcze. Wśród pacjentów są osoby upośledzono umysłowo oraz uzależnione od substancji psychoaktywnych. Na oddziale leczone są też psychozy, zaburzenia depresyjne, anoreksja, stany lękowe.
Kontrolerzy wytknęli też szpitalowi, że pacjenci byli angażowani w prace porządkowe na terenie oddziału. Sprzątanie odbywało się zgodnie z grafikiem. Za niewywiązywanie się z obowiązków tracili przywileje, np. prawo do spaceru lub przepustki. Według wicedyrektora szpitala takich sytuacji nie było. Pacjenci - jak zastrzegł - sprzątali w ramach działań terapeutycznych, które miały mieć też wymiar wychowawczy. - Często wśród młodych pacjentów zdarzają się tacy, którzy celowo brudzą toaletę, zapychają sedesy papierem toaletowym. W takich przypadkach chorzy sprzątali sami po sobie - mówił.
W czasie kontroli stwierdzono także, że pacjenci mieli utrudniony kontakt z bliskimi. Spotkania z nimi odbywały się w obecności personelu. Podobnie było z rozmowami telefonicznymi, które mieli odbywać przy innych osobach. Zdaniem wicedyrektora lecznicy, spotkania z bliskimi nie były ograniczane i odbywały się w pokoju stanowiącym integralną część oddziału, zapewniającym swobodę odwiedzin.
Pracownicy Biura Rzecznika Praw Pacjenta stwierdzili też nieprawidłowości w innych oddziałach szpitala psychiatrycznego w Radomiu. Chodzi m.in. nieprzestrzeganie zakazu palenia (nadal funkcjonują pomieszczenia służące za palarnie) oraz brak programu zajęć terapeutycznych.
Dyrektor szpitala nie zgodził się z wieloma zastrzeżeniami pracowników Biura Rzecznika Praw Pacjenta. Nie podpisał protokołu pokontrolnego i złożył do niego obszerne zastrzeżenia.