Konto Marka Suskiego zhakowane. Poseł PiS tłumaczy: "Nie znam tej pani"
Poseł PiS Marek Suski padł ofiarą ataku hakerskiego. W poniedziałek na jego profilu na Twitterze pojawiły się zdjęcia roznegliżowanej kobiety. - Ktoś dokonał przestępstwa i tej pani zrobił chyba większą krzywdę niż mnie - mówi polityk.
Zdaniem Marka Suskiego należące do niego prywatne konto w mediach społecznościowych zostało przejęte przez hakerów. Parlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości zapewnił, że fotografie, na których najprawdopodobniej widać półnagą działaczkę Porozumienia Ewę Szarzyńską, zostały udostępnione bez jego wiedzy i udziału.
- Włamano się na moje konto. Niestety zmieniono również hasło. Jestem w trasie, więc niewiele mogę, ale szybko powiadomię organy ścigania - powiedział WP polityk. Nowe informacje w sprawie przekazał kilka godzin później. - Ja nie znam tej pani, nie wiem, czy ona zna mnie, może z telewizji. Ktoś dokonał przestępstwa i tej pani zrobił chyba większą krzywdę niż mnie - powiedział Suski na antenie Polskiego Radia 24, podkreślając, że jego media zostały "zaatakowane przez hakera, który zamieścił jakiejś nieprawdziwe treści".
Poseł oświadczył, że ofiarą hakerów padł również kod dostępu, przez co nie był w stanie uzyskać dostępu do swojego profilu. - Z tego co słyszałem, zaatakowano tez stronę tej pani (…). Nie mam pojęcia, skąd się wzięły te zdjęcia, jestem ofiarą przestępstwa. Nie znam tej pani, nie mam jej zdjęć - tłumaczył.
Polityk obozu Zjednoczonej Prawicy zapowiedział też, że zgłosi całą sprawę na policję. Zaznaczył, że do tej pory nie odzyskał kontroli nad swoim kontem. - Udało się zablokować i zdjąć te treści, natomiast nie odzyskałem dostępu do danych, które są mi potrzebne - oznajmił.
- To jest pokazanie, jak w dzisiejszych czasach włamanie na media społecznościowe jest szkodliwe i bolesne. Dziś od rana składam wyjaśnienia swoim znajomym, w mediach, że to nieprawda - żalił się Marek Suski.
Marek Suski zhakowany na Twitterze. Działaczka Porozumienia komentuje
W rękach hakerów znalazło się także konto Ewy Szarzyńskiej, której zdjęcia opublikowano w poniedziałek w sieci.
"Marku, jeśli w ciągu dwóch godzin nie usuniesz poniższych wpisów oraz nie przeprosisz mnie publicznie, opublikuję intymne zdjęcia, które od ciebie otrzymywałam, a także propozycje o charakterze seksualnym" - napisano na jej profilu po zamieszczeniu półnagich zdjęć kobiety na profilu Marka Suskiego.
Działaczka Porozumienia oświadczyła, że zamierza o wszystkim powiadomić policję i jak twierdzi, ktoś najprawdopodobniej chce ją skompromitować. - W tej chwili jadę zgłosić sprawę na policję. Nie wiem, w jaki sposób ktoś mógł uzyskać dostęp do takich zdjęć. Nie mam takich zdjęć na swoim telefonie. Jestem zszokowana i bardzo zdenerwowana. Trudno mi odpowiedzieć na pytanie, czy te zdjęcia są w całości autentyczne - komentuje sprawę Ewa Szarzyńska, wiceprzewodnicząca rady miejskiej w Mogilnie .