PolskaKonstytucjonaliści: nie będzie Tuska prezydenta i szefa PO

Konstytucjonaliści: nie będzie Tuska prezydenta i szefa PO

Rzecznik rządu Paweł Graś zdementował informacje "Newsweeka", jakoby premier Donald Tusk po wygranych wyborach prezydenckich w 2010 miał pozostać na czele partii. Problem w tym, że informację "Newsweeka" potwierdził rano w RMF FM wicepremier Grzegorz Schetyna. Konstytucjonaliści mówią jednogłośnie - prezydent nie może być szefem partii jednocześnie.

Konstytucjonaliści: nie będzie Tuska prezydenta i szefa PO
Źródło zdjęć: © PAP | Bartłomiej Zborowski

13.06.2009 | aktual.: 13.06.2009 16:50

Według Schetyny, jeśli Donald Tusk wygra wybory prezydenckie, to wbrew obyczajowi może utrzymać funkcję szefa Platformy Obywatelskiej.

Według źródeł "Newsweeka" chodzi przeze wszystkim o to, by przed wyborami parlamentarnymi w roku 2011 nie doszło w PO do bratobójczej walki o sukcesję. Bo w razie prezydenckiego zwycięstwa Tuska, do obsadzenia pozostaną dwa fotele - premiera i szefa PO.

Grzegorz Schetyna powiedział z kolei w "Kontrapunkcie RMF FM i Newsweeka", że chociaż trudno to sobie obecnie wyobrazić, to jednak możliwe jest aby ewentualny prezydent Donald Tusk był także szefem partii. - Prezydentura Lecha Kaczyńskiego była bardzo polityczna i ona jakby usprawiedliwia takie funkcjonowanie prezydenta - powiedział Schetyna.

Dodał, że prezydent Kaczyński angażował się przecież w kampanię PiS i to stworzyło okazję do powstania nowego modelu prezydentury: bardzo związanej z aktualną polityką.

Graś: publikacja "Newsweeka" to sposób na sezon ogórkowy

Paweł Graś zapewnił natomiast, że publikacja "Newsweeka" mija się z prawdą. Zdaniem rzecznika rządu jest to raczej efekt długiego weekendu, w czasie którego nic się nie dzieje, a nie informacji od anonimowych źródeł w Platformie Obywatelskiej.

Paweł Graś uważa, że informacja, jakoby po wygranych wyborach prezydenckich Donald Tusk miałby łączyć dwie funkcje prezydenta i przewodniczącego PO jest z kategorii dziennikarskich plotek.

Jak powiedział Graś, w sezonie ogórkowym, pojawiają się "nowe", "ciekawe" informacje, które są nieprawdziwe. Jak zaznaczył, nie jest to temat, który teraz "spędza sen z powiek" rządowi i kierownictwu partii i klubowi. Jego zdaniem są ważniejsze sprawy niż gdybanie na temat wyborów prezydenckich.

Paweł Graś dodał, że niezależnie od tego, kto będzie kandydatem Platformy Obywatelskiej na fotel prezydenta, do sukcesu w wyborach potrzebne jest dobre rządzenie i sprawdzenie się i rządu i PO w czasach kryzysu.

"Newsweek" napisał na swoim portalu internetowym, że gdyby Donald Tusk pozostał jako prezydent na czele partii, to do obsadzenia byłaby tylko funkcja premiera. A tę w ostateczności można powierzyć bezpartyjnemu technokracie, takiemu jak minister finansów Jacek Rostowski.

Z kolei ewentualne łączenie urzędu prezydenta z funkcją szefa partii jest wątpliwe konstytucyjnie, choć wprost w ustawie zasadniczej zakazane jest tylko łączenie prezydentury z inną funkcją publiczną. Stąd Donald Tusk prezydentem i szefem Platformy byłby krótko, do wyborów 2011 roku.

Konstytucjonaliści: to jest niedopuszczalne

- To jest niedopuszczalne - powiedział konstytucjonalista prof. Piotr Winczorek. - Prezydent musi stać ponad partiami politycznymi, nie może być ani szefem, ani nawet szeregowym członkiem partii - dodał. Jego zdaniem, wybór Donalda Tuska na prezydenta oznaczałby konieczność rezygnacji z członkostwa w PO.

Ekspert wskazał, że wynika to m.in. z art. 130 konstytucji, w którym zapisana jest prezydencka przysięga. - Można z niej wywnioskować, że prezydent będzie organem całego narodu, a nie szefem którejś z jego części - powiedział.

Także konstytucjonalista dr Ryszard Piotrowski jest przekonany, iż pomysł wyrażony przez wicepremiera Schetynę jest niezgodny z prawem. Pytany czy jest jakaś furtka by taki scenariusz mógł zostać zrealizowany, ekspert wyraził przekonanie, że "nie i nie należy jej szukać".

Jak ocenił Piotrowski, "to rozwiązanie byłoby ryzykowne dla państwa - respektowania reguł pluralizmu politycznego i koniecznej równowagi między większością a opozycją".

Dr Piotrowski podkreślił, że prezydent jako zwierzchnik sił zbrojnych i osoba posiadająca dostęp do informacji o kluczowym znaczeniu dla bezpieczeństwa państwa nie może być przewodniczącym partii zaangażowanej w dążenie do zdobycia i utrzymania władzy.

Jak wskazał konstytucjonalista, zakaz łączenia przez prezydenta funkcji głowy państwa i szefa partii zapisany jest wprost w art. 132. konstytucji, który mówi że prezydent "nie może piastować żadnego innego urzędu ani pełnić żadnej funkcji publicznej, z wyjątkiem tych, które są związane ze sprawowanym urzędem.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1226)