Konstanty Ildefons Gałczyński - poeta, który nie dbał o sławę
"Ja ksiąg pisać nie umiem i nie dbam o sławę" tak o sobie i swojej twórczości napisał Konstanty Ildefons Gałczyński. Za życia niedoceniany, atakowany przez środowiska literatów PRL, zmarł na serce
6 grudnia 1953 roku. Pochowany został na cmentarzu wojskowym na Powązkach.
06.12.2004 | aktual.: 06.12.2004 14:47
Urodził się w Warszawie 23 stycznia 1905 roku przy ulicy Mazowieckiej. Pierwsze wiersze 10-letni Konstanty napisał w Moskwie, gdzie losy rzuciły jego rodzinę. Niestety nie zachował się żaden tekst z tamtego okresu.
W 1923 roku jego wiersz ukazał się w czasopiśmie "Rzeczpospolita", powstała także powieść "Porfirion Osiełek, czyli Klub Świętokradców". Wtedy to czytelnicy poznali młodego zdolnego poetę Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego.
W 1930 roku ożenił się z miłością swojego życia i adresatką wielu wierszy - Natalią Awałow. Jednak nie zmienił swojego trybu życia. Pod koniec lat 30., mimo sporego już dorobku literackiego, Gałczyński wciąż był cyganem literackim, piszącym wiersze na serwetkach w kawiarniach.
Jego poezję wciąż lekceważono. Kiedy w 1946 roku Gałczyński wrócił z obozu jenieckiego zyskał sporą popularność, choć, jak wspomina jego córka Kira, był w tym okresie zaszczuty, tępiony i ubezwłasnowolniony artystycznie.
W roku 1950 na zjeździe Związku Literatów Polskich, poezję Gałczyńskiego w swoim referacie zaatakował Adam Ważyk. Zarzucił mu "indywidualizm i brak zaangażowania społecznego". Od tego czasu wiersze poety coraz rzadziej pojawiały się na łamach czasopism. Twórczość Konstantego Ildefondsa Gałczyńskiego, swoje miejsce w historii literatury polskiej otrzymała dopiero po jego śmierci i odwilży politycznej pod koniec lat 50.