Konstanty Gebert o ustawie o IPN. "To spór polsko-polski"
Na antenie TVN24 dziennikarz ostro skrytykował nowelizację ustawy o IPN. Gebert wypowiedział także gorzkie słowa na temat jej autorów, których nazwał "niesprawnymi" i "nieudolnymi". - Cenę za ich nieudolność płacimy my wszyscy - dodał.
Redaktor "Gazety Wyborczej" podkreślił, że głównym problemem nie jest reakcja za granicą, ale wewnętrzny podział polskiego społeczeństwa w sprawie ustawy i IPN.
- To nie jest spór "polsko-międzynarodowy", tylko polsko-polski. Walka toczy się o to, czy będziemy mogli patrzeć na swoją przeszłość we własny sposób, czy tylko ten, jaki nam narzucają rządzący - ocenił.
Gebert stwierdził również, że polski rząd "obawia się tego, że nasza historia może wyjść na jaw". Dziennikarz wytknął również PiS, że zajmuje się przeszłością innych państw, zamiast skupić się na sprawach Polski.
- Nie życzę sobie, żeby moje państwo zajmowało się ściganiem ukraińskich nacjonalistów, podczas gdy zbrodnie polskich pozostają nieukarane. Łatwo jest się bić w cudze piersi - powiedział.
Kłamstwo rządzących?
Politykę historyczną polskiego rządu ostro skrytykował także prof. Ireneusz Krzemiński, który również był obecny w studiu TVN.
- Wydaje mi się, że to budowanie obrazu przeszłości narodu, który jest ofiarą wszystkich wokół - nazistów, sowietów itd. Jest nieskalany, dlatego ma prawo narzucać swoją narrację wszystkim dookoła. To infantylna wizja Polski. Takim podejściem charakteryzuje się też reżim Putina czy Erdogana - tłumaczył.
Konstanty Gebert podsumował natomiast dokonania polskiej dyplomacji w sprawie ustawy o IPN. Jego zdaniem zmiany w polskim prawie mogą okazać się bardzo kosztowne - dziennikarz podkreślał, że "Izrael nie chce zerwania stosunków z Polską, ale nie może płacić za ich prowadzenie każdej ceny".
Dziennikarz "GW" zarzucił także kłamstwo polskiemu rządowi w sprawie uznania winy za obozy zagłady przez Niemców.
- Niemcy mówią o tym, że obozy były niemieckie od dawna. Wypowiedzi o tym, że to zasługa obecnej polskiej dyplomacji są kłamliwe - stwierdził.
Źródło: TVN24