Konopie indyjskie w "dziupli" z kradzionymi autami
Ponad 6 tys. krzewów konopi indyjskiej zabezpieczyli dolnośląscy policjanci podczas likwidacji pod Wrocławiem "dziupli" z kradzionymi autami. W ręce policji wpadli właściciele plantacji marihuany i kradzionych aut: 41-letnia kobieta i jej 36-letni wspólnik.
W jednej z podwrocławskich miejscowości policjanci znaleźli m.in. elementy skradzionych we Wrocławiu, Zgorzelcu, Niemczech, a nawet w Hiszpanii samochodów - głównie mercedesy i volkswageny. W trakcie przeszukania okazało się, że za garażem znajduje się ukryte pomieszczenie, gdzie znajdowała się plantacja i bardzo specjalistyczny sprzęt do uprawy konopi.
Jak poinformował Paweł Petrykowski z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu policja namierzała "dziuplę" z kradzionymi autami i częściami samochodowymi. Ostatecznie jednak oprócz aut znaleźliśmy sporą plantacje marihuany i całkiem już dorodne krzewy konopi indyjskiej - mówił Petrykowski. Dodał, że obecnie kobieta i mężczyzna są przesłuchiwani i nie wiadomo jeszcze jakie zarzuty zostaną im postawione.
Policja nie wyklucza kolejnych zatrzymań w tej sprawie.