PolskaKonkurs palm wielkanocnych w Rabce

Konkurs palm wielkanocnych w Rabce


Od kilkunastu centymetrów do 27 metrów długości miały palmy, które wzięły udział we wczorajszym Konkursie palm wielkanocnych w Muzeum im. Władysława Orkana w Rabce. Łącznie jury oceniło 100 bazi, wykonanych przez zespoły regionalne, przedszkola, szkoły, warsztaty dla niepełnosprawnych, rodziny i pojedyncze osoby.

Konkurs palm wielkanocnych w Rabce

Konkurs odbywał się w kilku kategoriach m.in. palmy największej, najoryginalniejszej, najbardziej tradycyjnej. W rywalizacji mogły brać udział jedynie palmy, do których wykonania nie wykorzystano gotowych ozdobników, jak chociażby kwiatów wykonanych z tworzywa syntetycznego. Konkurs palm nie był jedyną atrakcją wczorajszego Święta Bazi w Muzeum Orkana. Wcześniej, po mszy świętej odbyła się barwna procesja górali z figurką Chrystusa na osiołku.

- Nie w Lipnicy Murowanej, a właśnie w Rabce odbywają się najstarsze konkursy palm wielkanocnych w Polsce - mówił wczoraj z dumą dyrektor Muzeum im. Władysława Orkana - Jan Fudala. Święto Bazi gości w rabczańskim muzeum - dawniej pełniącym rolę kościółka - od lat 30. XX wieku. Zrozumiałe więc, że palm przyozdobionych bibułowymi kwiatkami i wstążkami nie zabrakło wRabce również podczas wczorajszej niedzieli palmowej. O gontową ścianę muzeum oparto ich około 120. Różnej wielkości. Ocenie jury - zgodnie z regulaminem - poddana została setka "bazi", jak po góralsku nazywane są palmy. Zanim jednak bazie zawitały na plac wokół starego kościółka zostały poświęcone w kościele pw. św Marii Magdaleny, do którego przywieziono je z całej Rabki wozami, powozami, bryczkami. Po uroczystościach kościelnych wszyscy uczestnicy przeszli w procesji z drewnianą rzeźbą Chrystusa na osiołku i z góralską kapelą do muzeum, gdzie odbyła się główna część święta.

Najdłuższe palmy uczestniczące w konkursie wykonali członkowie dwóch dziecięcych zespołów. 27-metrową palmę zrobiły dzieci i młodzież z zespołów "Majeranki" i im. Jana Janoty. Natomiast drugi, 22metrowy "bukiet" wykonały "Robcusie". Ich prace przy palmie trwały od początku Wielkiego Postu. Kwiaty i wstążki dzieci samodzielnie wycięły z kolorowej bibuły. Przy ocenie palm szczególnie zwracano uwagę na wykorzystanie tradycyjnych materiałów - bazi, trzciny, gałązek sosny i świerka, jałowca, rzemieni i lnianych nici. Stosując właśnie te kryteria jury zdecydowanie za każdym razem odrzuca palmy posiadające gotowe detale zdobnicze, zakupione w sklepie. Muzeum im. Władysława Orkana, które jest głównym organizatorem święta chce, by wykonywanie wielkanocych gałązek było dla młodzieży sposobem poznania tradycji - szczególnie tych wywodzących się z terenu Gorców. A - jak zapewnia Jan Fudala - wykonywanie kolorowych palm wielkanocnych ma w tym terenie tradycje długie i silne.

- Bazie wykonywano dawniej w przeróżny sposób - opowiada dyrektor Fudala. - Jeśli nie było gałązek, kolorową farbą kropiło się wiązkę słomy. Najładniejsze i największe, wykonywane przez całe rodziny, robiono jednak z gałązek, przede wszystkim z witek wierzby. Bazi nie robiły same dzieci, pomagali im rodzice. Według górali poświęcone palmy miały szczególną moc. Na przykład kiedy rozpoczynano prace w polu, chłop kładł gałązkę pod pierwszą skibę. Święcone "kotki" nasze babcie stosowały też jako specyfik na chore gardło i inne dolegliwości.

Józef Słowik

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)