Koniec z pracą na wielu stołkach
Władze Uniwersytetu Łódzkiego i Politechniki
Łódzkiej zamierzają ograniczyć swoim pracownikom możliwość pracy w
konkurencyjnych instytucjach - pisze "DŁ".
"Nasi pracownicy będą mogli wykładać lub prowadzić zajęcia w innej uczelni. Nie chcemy jednak dopuszczać do tego, aby zatrudniony przez uniwersytet pracownik naukowy równocześnie promował uczelnię prywatną" - mówi Wiesław Puś, rektor UŁ.
Wzorem dla władz Uniwersytetu Łódzkiego jest decyzja senatu Uniwersytetu Jagiellońskiego, ograniczająca możliwość dodatkowej pracy swoich pracowników naukowych. Mogą oni wykładać i prowadzić zajęcia w innych uczelniach, ale tylko poza Krakowem. Nie wolno im też sprawować tam istotnych funkcji, na przykład rektora czy dziekana.
Władze Uniwersytetu Łódzkiego nie wiedzą, ilu ich pracowników sprawuje jakieś funkcje w uczelniach niepublicznych. Oświadczenia wskazujące uczelnię jako podstawowe miejsce pracy złożyło ponad 90 proc. nauczycieli akademickich. "Możemy podejrzewać, że pozostali pracują na kilku etatach" - mówi rektor Puś. Rektor Politechniki Łódzkiej nie informuje na razie o szczegółach rozwiązań, które będą obowiązywać od nowego roku akademickiego. Mówi tylko, że problem jest bardzo poważny.