Koniec z pieniędzmi dla posłów na noclegi w hotelach
Rezygnacja z budowy płotu wokół Sejmu, zabranie posłom pieniędzy na noclegi w hotelach, zmniejszenie limitów na wynajem mieszkań i biur poselskich, a nawet odebranie darmowych biletów tramwajowych – takie oszczędności w budżecie Kancelarii Sejmu przeforsowała Platforma Obywatelska. Jak dowiedział się "Wprost", do finansowych cięć doszło na posiedzeniu sejmowej Komisji Regulaminowej.
29.11.2007 | aktual.: 29.11.2007 21:27
Posłowie mieli do tej pory rocznie do wykorzystania ok. 7 tys. zł na noclegi w hotelach. Średnio wykorzystywali jednak tylko ok. 2 tys. PO postanowiła jednak całkowicie zlikwidować ten przywilej.
Właśnie likwidacja funduszy na noclegi najbardziej oburzyła opozycję. Wygląda na to, że platforma kieruje się maksymą Jerzego Urbana, że rząd się sam wyżywi. Posłowie PO jeżdżą teraz rządowymi samochodami, a za ich noclegi w hotelach płaci kancelaria premiera. Przeforsowane przez nią oszczędności uderzą więc przede wszystkim w opozycję – denerwuje się poseł PiS Marek Suski.
Obcięto również pieniądze na wynajem biur poselskich. Poprzedni marszałek Sejmu kilka miesięcy temu podwyższył roczny limit na ten cel z ok. 10 tys. do ponad 13 tys. zł na jednego posła. Platforma obniżyła go do 12650 zł.
Michał Krzymowski