Koniec procesu ws. zabójstwa kobiety nad Wisłokiem w Rzeszowie
Przed Sądem Okręgowym w Rzeszowie zakończył się proces dwóch mieszkańców Rzeszowa oskarżonych o zabójstwo 47-letniej kobiety. Jej ciało odnaleziono w zaroślach nad Wisłokiem w Rzeszowie. Ogłoszenie wyroku wyznaczono na 11 lutego.
Podczas mów końcowych prokurator zażądał dla obu oskarżonych 30-letniego Łukasza P. i 29-letniego Łukasza T. po 25 lat pozbawienia wolności. Obaj mieliby także zapłacić mężowi ofiary po 10 tys. zł.
Na ławie oskarżonych zasiadł także 36-letni Jacek K. bez stałego adresu zamieszkania, ale pochodzący z woj. dolnośląskiego. Odpowiadał on za pomoc w ukryciu zwłok. Dla niego prokurator wnioskował o karę pozbawienia wolności na rok z warunkowym zawieszeniem na trzy lata oraz 10 tys. zł grzywny.
Natomiast obrońca Łukasza T. wniósł o zmianę kwalifikacji czynu z zabójstwa na pobicie ze skutkiem śmiertelnym i wymierzenie oskarżonemu najniższej kary. Obrońca P. wnioskował o jego uniewinnienie. Adwokat trzeciego oskarżonego złożył wniosek o wymierzenie najniższej kary w zawieszeniu, bez płacenia grzywny.
Nagie ciało kobiety znaleziono 1 czerwca 2012 r. w zaroślach na brzegiem Wisłoka. Zwłoki były w stanie znacznego rozkładu, a twarz kobiety miała liczne obrażenia. Identyfikacji zwłok udało się dokonać dzięki znajomemu kobiety, który rozpoznał ofiarę po charakterystycznym tatuażu; była to 47-letnia Teresa K.
Według prokuratury T. i P. zabili kobietę na tle seksualnym. Miała nie godzić się na seks z jednym z mężczyzn. Została więc dotkliwie pobita, a później zabita lewarkiem samochodowym. Oskarżeni mieli też spalić jej odzież.
Chcąc ukryć jej ciało poprosili o pomoc znajomego i w trójkę ukryli zwłoki nad Wisłokiem. Aby zatrzeć ślady oddali auto, którym przewieźli ciało do punktu skupu złomu. Samochód, po demontażu silnika i elementów napędu, został sprasowany. Policja zabezpieczyła jednak złom samochodowy do ekspertyz.
T. i P. w czasie śledztwa na zmianę przyznali się do zarzucanych im czynów i im zaprzeczali.