Koniec procesu odwoławczego rolnika oskarżonego o zagłodzenie 19 krów
Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku zakończył się proces odwoławczy rolnika oskarżonego o zaniedbanie stada krów, co doprowadziło do głodowej śmierci 19 zwierząt. Sąd pierwszej instancji odstąpił od wymierzenia kary, ale m.in. czasowo zakazał hodowli krów.
28.04.2015 | aktual.: 28.04.2015 12:40
Rolnik chce uniewinnienia albo uchylenia wyroku i ponownego procesu. Wyrok apelacyjny ma być ogłoszony po południu.
To powtórny proces w tej sprawie. W pierwszym sąd pierwszej instancji warunkowo umorzył postępowanie, ale wyrok ten został uchylony w postępowaniu odwoławczym.
Jak wynika z akt sprawy, z końcem pierwszego kwartału 2013 r. stado zwierząt u tego gospodarza, mieszkańca jednej z wsi w gminie Narew, liczyło ponad 50 krów. Kontrola służb weterynaryjnych wykazała, że zwierzęta nie mają paszy na zimę, głodują. W oborze nie było sprzątane (miejscami wysokość ściółki przekraczała metr, a zwierzęta do sufitu miały tylko po kilkadziesiąt centymetrów), bydło było wychudzone, zaniedbane, nie miało wody.
W związku z tą sytuacją rolnikowi zarzucono, że od stycznia do marca 2013 r. utrzymywał zwierzęta "w stanie rażącego zaniedbania, pozostawiając je bez odpowiedniego pokarmu w dostatecznej dla organizmu ilości przez okres wykraczający poza minimalne potrzeby właściwe dla gatunku oraz nie zadbał o udzielenie im pomocy weterynaryjnej, w wyniku czego doprowadził 19 sztuk bydła do śmierci".
Kiedy w gospodarstwie przeprowadzono kontrolę, w oborze z żywymi zwierzętami znaleziono pięć padłych z głodu sztuk. Na posesji zakopanych też było kolejnych 14 padłych krów.
W powtórnym procesie sąd w Hajnówce uznał rolnika za winnego, ale odstąpił od wymierzenia mu kary. Orzekł jednak środek karny - 5-letni zakaz hodowli zwierząt, a także przepadek krów, które miał w gospodarstwie. Oskarżony ma też zapłacić 1,5 tys. zł na miejscowe stowarzyszenie prowadzące schronisko dla zwierząt.
W swoim ostatnim słowie przed sądem odwoławczym rolnik mówił, że miał trudności finansowe. Opowiadał m.in. o tym, iż oddalane były jego wnioski o fundusze unijne na działalność rolniczą.