Koniec poszukiwań zaginionego w Karpaczu 35-latka. Szczęśliwy finał
Nie było z nim kontaktu od 2 lutego. 35-latek zaginął w Karpaczu. Jak poinformowała policja, mężczyzna odnalazł się cały i zdrowy.
Wyszedł z jednego z pensjonatów w Karpaczu i od 2 lutego 2020 nie nawiązał kontaktu z rodziną. Okazało się, że 35-latek przebywał na terenie powiatu jeleniogórskiego.
Odnalazł się cały i zdrowy. Policja nie informuje o powodach zaginięcia i szczegółach odnalezienia mieszkańca Ostrowa Wielkopolskiego. Nie wiadomo też, co robił mężczyzna od czasu zaginięcia.
Do Karpacza35-latek przyjechał na ferie z dwójką dzieci w wieku 15 i 9 lat. Wychodząc z pensjonatu przy ul. Dolnej w Karpaczu w niedzielę 2 lutego około godz. 18 miał powiedzieć swoim dzieciom, że wychodzi na papierosa. Później, w rozmowie telefonicznej z córką mówił, że idzie w stronę Stoku Arena w Karpaczu.
ZOBACZ: Wybory prezydenckie 2020. Burza wokół spotu Szymona Hołowni. Bogdan Zdrojewski komentuje
Szczęśliwie zakończyły się również poszukiwania 16-letniej Kingi Ryter. Okazało się, że całą noc spędziła w klubie Energy 2000 w Katowicach.
W Warszawie doszło do nietypowego zatrzymania mężczyzny poszukiwanego listem gończym. Aby się do niego dostać, policjanci musieli wspinać się po drabinie. - Kiedy policjanci mieli pewność, że mężczyzna jest w mieszkaniu, kilkakrotnie pukali do drzwi. Poszukiwany nie otwierał ich, licząc, że tak uniknie zatrzymania - mówiła jedna z funkcjonariuszek.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl