Koniec epoki Jelcyna lub początek wielkich reform
Koniec epoki Jelcyna albo wstęp do radykalnych
reform gospodarczych - tak interpretuje środowa
rosyjska prasa ogłoszoną dzień wcześniej przez prezydenta
Władimira Putina dymisję rządu Michaiła Kasjanowa.
25.02.2004 | aktual.: 25.02.2004 11:06
"Nie można wykluczyć, że po długich rozmyślaniach Władimir Putin podjął decyzję o znacznej radykalizacji reform wkrótce po swojej reelekcji" - pisze komentator dziennika "Gazieta", analityk Andriej Riabow z fundacji Carnegie. Zarówno on, jak i komentatorzy w kilku innych gazetach zaznaczają, że rząd Kasjanowa uchodził za gabinet kontynuacji, oraz przypominają sceptycyzm, z jakim premier komentował w przeszłości lansowane przez Putina przyspieszenie wzrostu rosyjskiego PKB.
"(Do przyspieszenia reform) potrzeba nowego rządu i nowego premiera, którzy będą mogli wziąć na siebie odpowiedzialność za niepopularne decyzje, zaś w przypadku niepowodzenia transformacji - odejść po cichu, pozostawiając prezydenta poza podejrzeniami" - pisze Riabow.
"Gazieta" dodaje też, że nie można wykluczyć innej wersji - dymisja Kasjanowa może być sygnałem dla dawnej ekipy (poprzedniego prezydenta) Jelcyna, do której bez dwóch zdań należał zdymisjonowany szef rządu.
"Komsomolskaja Prawda" skupia się na tej drugiej wersji. "Putin ostatecznie zerwał z Rodziną" - pisze. Rodzina to frakcja byłych zwolenników Jelcyna, stopniowo wypierana z rosyjskiej elity władzy przez putinowską frakcję "petersburską". Jesienią ub.r. za początek końca Rodziny uznano dymisję szefa administracji prezydenckiej, Aleksandra Wołoszyna.
Liberalna "Niezawisimaja Gazieta" podkreśla, że choć prezydencki dekret mówi o dymisji rządu, to faktycznie jedynym zdymisjonowanym jest sam Kasjanow, zastąpiony przez swojego dotychczasowego zastępcę, a obecnie p.o. premiera Wiktora Christienkę.
Prorządowy dziennik "Izwiestija" łączy obie wersje - o zerwaniu z epoką Jelcyna, kiedy wielkie wpływy mieli rosyjscy oligarchowie, i o przyspieszeniu reform mających w ciągu 10 lat podwoić PKB.
Zgodnie z konstytucją nowy kandydat na premiera powinien zostać ogłoszony w ciągu dwóch tygodni, a więc jeszcze przed wyborami prezydenckimi 14 marca, w których Putin jest zdecydowanym faworytem.