PolskaKoniec dyktatu lekarzy przy porodzie

Koniec dyktatu lekarzy przy porodzie

Resort zdrowia opracował wreszcie swoje standardy opieki nad rodzącą. Czekają na podpis ministra - pisze "Metro".

Koniec dyktatu lekarzy przy porodzie
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

13.10.2009 | aktual.: 13.10.2009 11:44

Standardy przygotowywał zespół powołany jeszcze przez Zbigniewa Religę. Kilkunastoosobowa grupa lekarzy, położnych, urzędników resortu i NFZ oraz przedstawicielek fundacji Rodzić po ludzku pracowała nad rozporządzeniem zawierającym zasady postępowania z ciężarnymi i młodymi matkami w szpitalach.

Prace nad przepisami szły opornie. Resort zdrowia ignorował sygnały, że szpitale traktują rodzące przedmiotowo, nie chciał zgodzić się na powszechnie dostępne znieczulenie. O swoją rolę przy porodzie spierali się lekarze i położne. W końcu wiosną minister zdrowia Ewa Kopacz zagroziła, że jeżeli dokument szybko nie powstanie, resort przyjmie gotowe standardy opracowane za granicą.

Co znajdzie się w rozporządzeniu? Kobieta będzie mogła wybrać najwygodniejszą dla siebie pozycję przy porodzie. Lekarz będzie musiał konsultować z nią wszystkie decyzje. Bez jej zgody nie będzie mógł naciąć krocza i podać leków przyspieszających poród. Ciężarna również zdecyduje, kto ma prowadzić poród - lekarz czy położna. Ważną zmianą jest zapisanie prawa kobiety do wyboru miejsca, w którym chce rodzić.

Niestety, zespół nie umożliwił kobietom znieczulenia na życzenie, ani nie rozwiązał problemu wymuszanych przez szpitale dodatkowych opłat, np. za opiekę położnej, pokój o podwyższonym standardzie. Tym właśnie chce się zająć Krystyna Kozłowska, nowa rzecznik praw pacjenta - zapowiada "Metro".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)