Koniec dramatu w domach opieki?
Cztery razy wyższe kary, możliwość niezapowiedzianych kontroli - to tylko niektóre ze zmian, jakie po naszych publikacjach „Piekło starców w Radości” i „W kolejnym domu opieki bito podopiecznych” zamierza od 1 stycznia wprowadzić Ministerstwo Pracy. Nowelizacja ustawy o domach pomocy społecznej jest w Sejmie i jest już po pierwszym czytaniu
- informuje dziennik "Polska".
Kary za nielegalne prowadzenie ośrodków lub za złe ich prowadzenie wzrosną z 10 tys. zł do 40 tys. zł. Jeżeli warunki się nie poprawią, kary będą mogły być nakładane w nieskończoność - zapowiada Bożena Diaby, rzeczniczka resortu.
Ośrodki będą miały obowiązek prowadzenia dokumentacji podopiecznych: o stanie zdrowia czy kontaktach z rodziną. Będą też musiały rejestrować (i uzasadniać) przypadki użycia siły wobec pensjonariuszy. Do tej pory to, co działo się za drzwiami DPS, nie było w żaden sposób weryfikowane. Sytuacje patologiczne wychodziły na jaw dopiero po kontroli, a te musiano zawsze wcześniej zapowiadać, przez co nie zdawały egzaminu.
W całym kraju zostaną powołane zespoły operacyjne zajmujące się kontrolą zakładów opiekuńczych, a liczba kontrolerów podwoi się (teraz jest ich 150). W urzędach wojewódzkich jest za mało ludzi. Nawet gdybyśmy chcieli sprawdzić wszystkie, to nie mamy możliwości fizycznych - zdradza jedna z urzędniczek wojewody mazowieckiego.
Prywatne placówki nastawione na zysk drastycznie obniżają standardy, co mocno odbija się na jakości sprawowanej opieki. Innym poważnym problemem jest brak wykwalifikowanej kadry pielęgniarskiej i rehabilitacyjnej w tego typu ośrodkach. Resort zapowiedział dofinansowanie w przyszłym roku placówek opiekuńczych kwotą 200 mln zł, co ma doprowadzić m.in. do zatrudnienia większej liczby pielęgniarek.
Od przyszłego roku wszystkie ośrodki opiekuńcze (nawet prywatne) będą musiały mieć, oprócz zezwolenia wojewody na prowadzenie działalności, także numer ewidencyjny, który powinien być umieszczony na budynku. Takie numery będą nadawane po zarejestrowaniu ośrodka w urzędzie wojewódzkim. Do tej pory było tak, że ośrodki prowadzone przez osoby prywatne nie podlegały nadzorowi żadnego organu administracji publicznej.