Koniec Bielana i Kamińskiego w PJN?
To on tę partię wypromował i uchodził za jej mózg. Dziś Adam Bielan, a z nim Michał Kamiński są już realnie poza PJN - pisze "Polska The Times".
We wtorek Michał Kamiński odpowiadając w TVN24 na pytanie o stanowisko PJN wobec pomysłu przeprowadzenia dwudniowych wyborów, odpowiedział, że nie ma pojęcia jakie ono jest. To musiało zaboleć.
Ten obrazek dobrze pokazuje faktyczne relacje dawnego PiS-owskiego duetu spin doktorów Bielan i Kamiński, chociaż nikt oficjalnie nie chce potwierdzić lub zaprzeczyć temu, że ich relacje z PJN są coraz luźniejsze. - Nic nie wiem o tym, by oni się rozstali z naszym projektem - mówi wiceszef klubu PJN Paweł Poncyljusz. To gdzie są, że ich nie widać? - Prowadzą jakieś prace na zapleczu, z tego, co wiem, Adam nadzoruje stronę internetową - ucina Poncyljusz.
Jednak prawda jest taka, że o ile Kamiński - jak mówi się w partii - jeszcze próbuje jakoś angażować się i stwarzać pozory lojalnego reprezentanta partii, o tyle Bielan zniknął zupełnie.
Kiedy na początku lutego gruchnęła wieść, że pod wnioskiem o rejestrację partii nie ma podpisów "spinek" i pojawiały się spekulacje, że odchodzą oni z partii, Kamiński natychmiast dementował. - Nie słyszałem też o żadnym konflikcie wewnętrznym. Dla mnie nie istnieje opcja opuszczenia PJN - zapewniał. Bielan nawet w tym momencie nie przerwał milczenia, nie uznał za stosowne zareagować, choć on z racji doświadczenia jak niewielu innych jest świadomy, jak takie milczenie może być interpretowane.
- Nie wszyscy w PJN prowadzą prace organizacyjne. Pozostaję absolutnie gorącym kibicem tej partii - mówi w rozmowie z "Polską" Adam Bielan, który jeszcze na początku grudnia entuzjastycznie zapewniał, że jeszcze nigdy nie wierzył tak mocno w to, co robi, jak przy zakładaniu PJN. I że za rok ta partia będzie drugą siłą w sejmie.
Dziś, trzy miesiące później, najlepszy wynik, jaki osiąga w sondażach PJN, to nieco ponad 6%. Zasadniczo jednak badania wskazują, że ma marne szanse wejścia do parlamentu. - Śledzę sondaże i z niepokojem patrzę na ich wyniki. Niestety, moje pomysły zostały odrzucone przez kolegów, ale wciąż mam nadzieję, że PJN wyjdzie z kryzysu, bo wciąż wierzę, że jest miejsce między PiS a PO na scenie politycznej. I w PJN mam najwięcej przyjaciół - mówi teraz Bielan. Ale czy brzmi to przekonująco?