Koniec "aniołków Kaczyńskiego"
PiS chowa "aniołki Kaczyńskiego" i kończy z
polityką miłości. Taryfy ulgowej dla Platformy już nie będzie -
dowiedział się "Dziennik".
09.04.2009 | aktual.: 09.04.2009 09:18
Zbliżająca się kampania wyborcza do europarlamentu wymusza zmianę taktyki. Kampania "Czyny, nie słowa" promowane przez kobiety zwane "aniołkami Kaczyńskiego" odchodzi w niepamięć. PiS nastawia się na twardą walkę, bez żadnych ustępstw.
Jak przyznają szeregowi działacze PiS sygnał dał sam Jarosław Kaczyński, który skomentował wypowiedzi Donalda Tuska jako bezczelne i nikczemne. Oliwy do ognia dolał spór między prezydentem a premierem dotyczący kandydatury Sikorskiego na szczycie NATO.
- Trudno na oszczerstwa Platformy nie reagować. Jeśli oni kłamią, musimy to nazywać po imieniu. PO chce nas zniszczyć. A jak człowieka chcą zarżnąć, to będzie krzyczał - tłumaczy Marek Suski z komitetu politycznego PiS.