ŚwiatKoniec akcji "Pociągi Zwycięstwa"

Koniec akcji "Pociągi Zwycięstwa"

Parowa lokomotywa z portretem Józefa Stalina, piknik na placu przed Dworcem Białoruskim w Moskwie, koncerty
orkiestr wojskowych i Władimir Żyrinowski, rozdający ludziom
pieniądze - tak wyglądał w Moskwie finał akcji
"Pociągi Zwycięstwa".

Koniec akcji "Pociągi Zwycięstwa"
Źródło zdjęć: © AFP

08.05.2005 | aktual.: 08.05.2005 17:43

Akcję przeprowadzono na pamiątkę historycznego wjazdu do Moskwy żołnierzy wracających po zakończeniu wojny z Berlina. Pociąg wyruszył 5 maja z Brześcia w Białorusi, przejechał m.in przez Mińsk i w niedzielę dotarł do stolicy Rosji. Na lokomotywie głównego pociągu, którym jechali m.in. weterani wojenni i artyści, umieszczono - jak przed 60 laty - portret Józefa Stalina.

Oprócz głównego pociągu na dworzec przyjechały także dwa inne, również prowadzone przez historyczne parowozy. W ich składzie znalazły się m.in. wagony, którymi na co dzień podróżowały wojskowe oddziały, platformy z czołgami. Wszystkie były ozdobione historycznymi hasłami: "Wróg rozbity", "Zwyciężyliśmy", "Chwała Armii Czerwonej". Pociągi opatrzone były również hasłami o wdzięczności dla zwycięzców z 1945 roku.

Wiele osób robiło sobie pamiątkowe zdjęcia czy filmowało pociągi. Wszyscy zgodnie twierdzili, że będą to dla nich niepowtarzalne i cenne pamiątki. Na placu przed dworcem, który poddany został gruntownej renowacji zakończonej kilka dni temu, zorganizowano wielki festyn.

Jego uczestnicy tańczyli, przy dźwiękach muzyki rozmaitych wykonawców. Rozdawano flagi i baloniki. Na ustawionych na placu telebimach pokazywano co dzieje się na dworcu a także - historyczne kadry z czasów wojny.

Kiedy zakończyła się ceremonia powitania na dworcu, jej uczestnicy przeszli na plac, nad którym powiewało mnóstwo czerwonych i rosyjskich flag. Tłumy entuzjastycznie reagowały na wystąpienia m.in. mera Moskwy Jurija Łużkowa. Wznoszono okrzyki "Hurra". W powietrze wzbiły się stada gołębi.

Na tyłach placu zjawił się lider nacjonalistycznej Liberalno- Demokratycznej Partii Rosji (LDPR) Władimir Żyrinowski. Rozdawał autografy, pozował do zdjęć ze swoimi zwolennikami a także rozdawał pieniądze.

Osoby towarzyszące politykowi musiały często tłumić zapał osób, które tłumnie go oblegały, gdy ten tylko sięgał do kieszeni. Zobaczcie, ile zarobiłam w jednej chwili- powiedziała wyraźnie szczęśliwa, około 45-letnia kobieta, pokazując zwinięte banknoty, m.in. 500-rublowe. On jest kochany, to nasz prawdziwy przywódca - dodała.

Krzysztof Klinkosz

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)