Kongresmen ostrzega przed muzułmanami w USA
Nawiązując do wyboru pierwszego muzułmanina do Kongresu, republikański członek Izby Reprezentantów Virgil H. Goode ostrzegł, że wyznawcy islamu stanowią zagrożenie dla "amerykańskich wartości i przekonań" i wezwał do zaostrzenia restrykcji imigracyjnych.
Goode zaatakował nowo wybranego, czarnoskórego demokratycznego kongresmena Keitha Ellisona za to, że wyraził on zamiar złożenia przysięgi ustawodawcy na Koran.
Obawiam się, że w następnym stuleciu będziemy mieli dużo więcej muzułmanów w USA, jeżeli nie będziemy prowadzili restrykcyjnej polityki imigracyjnej koniecznej dla zachowania wartości i przekonań tradycyjnych dla Stanów Zjednoczonych Ameryki - powiedział Goode.
W liście do swoich wyborców, Goode napisał, że Amerykanie muszą "się zbudzić", gdyż w przeciwnym razie "prawdopodobnie jeszcze więcej muzułmanów zostanie wybranych do Kongresu i będą się oni domagali użycia Koranu (przy zaprzysiężeniu)".
Wypowiedzi kongresmena spotkały się z protestami Demokratów i przedstawicieli organizacji muzułmańskich. Zarzucili oni Goode'emu nietolerancję i podsycanie uprzedzeń rasowo-religijnych.
Zwrócili też uwagę, że Ellison nie jest imigrantem, a potomkiem murzyńskich niewolników, sprowadzonych do Ameryki w XVIII wieku, a więc jego przypadek nie ma nic wspólnego z imigracją.
Oficjalna uroczystość zaprzysiężenia członków Kongresu nie ma poza tym charakteru religijnego - nie przysięgają oni na święte księgi, Biblię czy Koran. Ellisonowi chodziło o prywatną ceremonię zaprzysiężenia, którą urządza się na prośbę poszczególnych kongresmenów.
Tomasz Zalewski