Kongresmani na kokainie
Kolumbijscy kongresmani zażywają kokainę, a w korytarzach Kongresu mogą się bez trudu zaopatrywać w ten narkotyk - oświadczył wiceprzewodniczący Senatu Edgar Artunduaga.
25.08.2005 | aktual.: 25.08.2005 21:15
Sprzedawcy ciasteczek, butów, astrologowie oraz dealerzy marihuany i kokainy - wszyscy wchodzą do Kongresu - powiedział senator w wywiadzie dla Associated Press.
Artunduaga wypowiedział się w związku ze śledztwem, które przeprowadziło jego biuro. Odmówił podania szczegółów śledztwa, ale podkreślił, że budynki Kongresu są fatalnie zabezpieczone. Nie działają kamery, które powinny monitorować kolumbijski parlament, przepustki do Kongresu posiada ok. 10 tys. ludzi i wiele z nich jest podrobionych.
Artunduaga odmówił podania nazwisk kongresmanów, zażywających kokainę. Zapowiedział natomiast, że doniesie do władz na dealerów narkotyków.
Część kongresmanów zarzuca wiceprzewodniczącemu Senatu, byłemu dziennikarzowi, że próbuje zaszargać reputację Kongresu.
Kolumbia jest największym na świecie producentem kokainy.