Konflikt o tereny pod trasą narciarską
Czy trasa narciarska na Szymoszkowej podzieli los Gubałówki? W Zakopanem trwa spór o dysponowanie jedną z działek na tym stoku. Zakopiańczyk, Jan Gąsienica-Ciaptak twierdzi, że jest właścicielem działki, a właściciele stacji narciarskiej, że zaledwie jednym ze stu współwłaścicieli. Dlatego odmówili zapłaty odszkodowania za korzystanie z jej. Jan Gąsienica-Ciaptak zapowiada, że jeśli jego prawa nie zostaną uznane, zablokuje trasę. Sprawa trafiła do sądu.
28.12.2005 | aktual.: 28.12.2005 09:36
Spór o własność
- W 2000 roku, kiedy była budowana trasa narciarska podpisaliśmy roczną umowę dzierżawy - mówi Waldemar Sobański, współwłaściciel stacji narciarskiej Szymoszkowa. - Pan Ciaptak stwierdził wówczas, że jest jedynym właścicielem działki. Po sprawdzeniu w księgach wieczystych okazało się, że jest jednym ze współwładających. Udało mi się ustalić, że jest około stu współwładających spornym terenem. Powstał spór prawny i w obecnej sytuacji nie mogę panu Ciaptakowi wypłacać odszkodowania.
- Posiadam odpowiednie dokumenty o moim prawie własności do działki na Polanie Szymoszkowej - twierdzi tymczasem Jan Gąsienica-Ciaptak. Jak mówi, właściciele stacji narciarskiej podpisali z nim umowę dzierżawy terenu na rok. Jednak umowę wypowiedzieli. - Chcemy aby umowa była obowiązująca, to nasz teren - podkreśla. - Jeśli nie, to stanę na swoim terenie i zablokuję trasę narciarską.
Wyciąg będzie działać
Spór ma rozstrzygnąć sąd. Jak informują władze spółki narciarskiej, nie ma zagrożenia, że stacja na Szymoszkowej zostanie zamknięta. - Na dzień dzisiejszy nie ma uregulowania prawnego jednej z działek. W tej sprawie toczy się postępowanie w sądzie. Obecnie więc mogę z czystym sumieniem zaprosić narciarzy na Polanę Szymoszkową.
Przemysław Bolechowski