Kończą się prace nad eurokonstytucją
Obrady Konwentu Europejskiego (PAP)
Konwent Europejski przystąpił trzydniowej debaty, którą jego kierownictwo przedstawia jako
ostatnią przed prezentacją projektu przyszłej konstytucji Unii
Europejskiej na szczycie w Salonikach, 20 czerwca.
Pełnej zgody nie ma jeszcze w wielu drobnych punktach, ale najwięcej znaków zapytania dotyczy propozycji gruntownego zreformowania zasad podejmowania decyzji w Radzie Ministrów i w Komisji Europejskiej w 2009 roku, tak żeby mogły sprawnie i przejrzyście działać w poszerzonej Unii.
Zastrzeżenia ma tu zwłaszcza rząd Hiszpanii. Podobnie jak Polska miałaby ona od końca 2009 roku mniejsze od Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii czy Włoch możliwości blokowania decyzji, jeśli dotychczasowe uzgodnienia z Nicei zostaną zastąpione "podwójną większością" to znaczy głosowaniem w Radzie Ministrów Unii i sumowaniem ilości ludzi zamieszkałych w państwach głosujących. Aby głosowanie było wiążące musi je zamieszkiwać 60% ludności UE.
Sporo emocji budzi też umieszczony w projekcie preambuły zapis o źródłach inspiracji sygnatariuszy konstytucji (głów państw), w którym zabrakło wyraźnej wzmianki o Bogu lub chrześcijaństwie.
Nie podoba się to rządom Polski i Włoch oraz delegatom chadeckim z tych i innych krajów zgadzającym się z Watykanem i europejskimi episkopatami, że takiej wzmianki nie powinno zabraknąć w europejskiej konstytucji.
Dyplomaci hiszpańscy uważają, że jest to "rewolucja, która sprawi, że Niemcy mające dotychczas niewiele więcej głosów od Hiszpanii czy Polski, będą ich miały dwa razy więcej".
Chodzi oczywiście o podejmowanie decyzji większością głosów wszędzie tam, gdzie będzie to dopuszczała konstytucja. Prezydium konwentu proponuje, żeby w sprawach polityki zagranicznej decyzje mogła podejmować "superwiększość" dwóch trzecich państw i 60 proc. ludności.
W sprawach obrony potrzebna będzie nadal jednomyślność, ale prezydium sugeruje możliwość zacieśnienia współpracy obronnej w węższym gronie państw, które sobie tego życzą, jeśli nie wpływa to na ich zobowiązania wobec NATO. Projekt przewiduje udzielenie sobie przez te państwa wzajemnych gwarancji bezpieczeństwa.