ŚwiatKońcowe przygotowania do ostatniej drogi wraku Costy Concordii

Końcowe przygotowania do ostatniej drogi wraku Costy Concordii

Nic już nie stoi na przeszkodzie, by włoski wycieczkowiec Costa Concordia poszedł na złom. Zgodził się na to sąd w Grosseto w Toskanii, przed którym toczy proces byłego kapitana statku, odpowiadającego za spowodowanie katastrofy, w której zginęły 32 osoby.

Końcowe przygotowania do ostatniej drogi wraku Costy Concordii
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Angelo Carconi

Statek był jednym z dowodów w procesie przeciwko kapitanowi Francesco Schettino. Choć proces jeszcze się nie skończył, sąd zgodził się, by jednostka powróciła do swego prawowitego właściciela, armatora Costa Crociere, który zamierza oddać ją na złom.

Do 20 lipca wrak wycieczkowca zostanie usunięty sprzed wyspy Giglio, gdzie 13 stycznia 2012 roku osiadł na podwodnych skałach i przechylił się na prawą burtę. Leżał tak do września ubiegłego roku, gdy zdecydowano się podnieść go z dna i ustawić w pionie.

Włoskie media opublikowały podwodne nagranie filmowe z wnętrza Concordii, dokonane w ostatnich dniach przez nurków ze specjalnej jednostki karabinierów z Genui, która przeprowadziła jej inspekcję przed transportem. Na filmie widać skalę zniszczeń wraku i fragmenty wyposażenia: poduszki, ławki, a także ubrania. Dostrzec można but zawieszony na balustradzie i ocalałą książkę.

Wrak gigantycznego wycieczkowca prawie gotów jest już do opuszczenia brzegów Giglio - poinformowano po tym, gdy ekipy techniczne zakończyły w czwartek montaż 30 specjalnych zbiorników wokół obu burt, potrzebnych do tego, aby mógł utrzymać się na wodzie w trakcie transportu do portu w Ligurii.

Obecnie konsorcjum, prowadzące prace przy wraku, potrzebuje jeszcze około 10 dni, by przygotować go do tej niezwykle skomplikowanej operacji wzięcia na hol na platformach.

Wrak pokona odległość 190 mil morskich do Genui z prędkością dwóch węzłów. Przewiduje się zatem, że transport potrwa 4 dni.

W Genewie, wybranej przez włoski rząd w porozumieniu z armatorem Costa Crociere, odbędzie się demontaż statku długości prawie 300 metrów i wysokości 35 metrów. To, co się da, poddane zostanie recyklingowi.

Choć z technicznego punktu widzenia wszystkie niezbędne prace są coraz bliżej finału, pozostają jeszcze względy proceduralne, ponieważ wrak jest dowodem w sprawie sądowej i został zajęty. Sąd w pobliskim Grosseto, przed którym toczy się proces kapitana Concordii Francesco Schettino, musi podjąć jeszcze decyzję o oddaniu statku. Wniosek armatora ma trafić do sądu jak najszybciej.

W katastrofie Concordii, która rozbiła się o brzeg wyspy Giglio, zginęły 13 stycznia 2012 roku 32 osoby.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)