Komu przyznać order Virtuti Militari
Panie prezydencie, nie niszczmy tradycji Virtuti Militari - apelują historycy i kombatanci. Prezydent i szef MON chcą, żeby order mogli dostać polscy żołnierze w Iraku - podaje "Rzeczpospolita".
11.04.2006 | aktual.: 11.04.2006 06:18
To najpiękniejszy i najwspanialszy order w Polsce. Nadawany za wielkie bohaterstwo w walce o wolność i niepodległość ojczyzny - mówi historyk Andrzej Krzysztof Kunert. Przy całym szacunku dla powodów naszej obecności w Iraku i dla walczących tam żołnierzy uważam, że to nie jest order dla nich - dodaje.
Podobnie argumentuje historyk i autor książki o najwyższym polskim orderze Krzysztof Filipow. Virtuti Militari to nagroda za obronę ojczyzny i za wybitne czyny na polu walki. Czy my jesteśmy na wojnie? Poza tym nigdy nie był nadawany żołnierzom armii najemnej, którzy służą za pieniądze - mówi.
Ministerstwo Obrony Narodowej przygotowało zmiany w przepisach, według których ustanowiony w 1792 roku przez króla Stanisława Augusta Poniatowskiego order Virtuti Militari mógłby być przyznany w czasie pokoju, np. żołnierzom polskich kontyngentów służącym poza granicami kraju. Tę wiadomość ogłosił podczas wizyty w Iraku pod koniec ubiegłego tygodnia prezydent Lech Kaczyński. Dostał brawa od żołnierzy.
Ryszard Kaczorowski, ostatni prezydent Rzeczypospolitej na uchodźstwie, mówi: Virtuti Militari ma chwalebną tradycję i zmiana zasad nadawania obniżyłaby jego rangę. Nie sądzę, by została dobrze przyjęta przez kawalerów tego orderu.
Protestują kombatanci z Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych. Kanclerz kapituły orderu gen. Stanisław Nałęcz-Komornicki jest przeciwny zmianom. Wśród członków kapituły są też zwolennicy możliwości dekorowania orderem w czasie pokoju. Mówienie o misji stabilizacyjnej w Iraku to zawracanie głowy. Tam prowadzone są działania wojenne. A żołnierze powinni mieć szansę na najwyższą nagrodę za bohaterstwo dla ojczyzny - uważa członek kapituły kpt. Stefan Bałuk.
Zdaniem szefa MON Radosława Sikorskiego, żołnierze walczący w Iraku zasługują na takie same prawa, jak walczący w największych polskich wojnach - pisze "Rzeczpospolita".(PAP)