Polityka"Komsomolskaja Prawda": skandal może kosztować karierę Sikorskiego

"Komsomolskaja Prawda": skandal może kosztować karierę Sikorskiego

Prawdziwym skandalem, który może kosztować karierę ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, nazywa rosyjska gazeta "Komsomolskaja Prawda" upublicznione przez tygodnik "Wprost" wypowiedzi szefa dyplomacji na temat stosunków polsko-amerykańskich. "Człowiek powiedział prawdę" i w kraju u wielu znajdzie zrozumienie. "Ale w Waszyngtonie - wątpliwe" - podsumowuje gazeta.

Dziennik odnotowuje, iż w "prywatnej rozmowie Sikorski wyraża opinię, że wewnętrzna polityka obecnego premiera Polski Donalda Tuska i ministra obrony Tomasza Siemoniaka jest błędem", a sojusz polsko-amerykański "jest nic nie wart", ponieważ daje Polsce fałszywe poczucie bezpieczeństwa.

Pisząc o ujawnionych nagraniach, wielkonakładowa "Komsomolskaja Prawda" podsumowuje: "Człowiek powiedział prawdę" i w kraju u wielu znajdzie zrozumienie. "Ale w Waszyngtonie - wątpliwe" - dodaje.

Jak ocenia gazeta, najdziwniejszy w całej tej historii może być fakt, że polskie władze "doskonale zdają sobie sprawę z asymetrii swojej polityki zagranicznej", ale nic nie mogą z tym zrobić. "Albo nie pozwala na to "wielki boss: zza oceanu" - dodaje.

"To, że Polska jest najwierniejszym sojusznikiem Ameryki w Europie Wschodniej nie jest dla nikogo tajemnicą. Opierając się w wielu sprawach na Warszawie, Stany Zjednoczone prowadzą dziś na Ukrainie swoją zdecydowanie antyrosyjską politykę" - pisze gazeta, która komentuje, że "Polska jest dla Waszyngtonu swego rodzaju nadzorcą krajów bałtyckich i Ukrainy".

Jak kontynuują autorzy, "wielu ekspertów jest przekonanych, że także próby destabilizacji (prezydenta Białorusi) Alaksandra Łukaszenki Biały Dom podejmuje głównie polskimi rękami". Ponadto Polska często posługuje się USA jako przeciwwagą dla Niemiec i Francji w Unii Europejskiej - twierdzi gazeta uważana za tubę Władimira Putina.

"Komsomolskaja Prawda": Polska gwarantem, na którym nie można polegać

"Komsomolskaja Prawda" przypomina, że minister Sikorski był wspólnie z szefami dyplomacji Niemiec i Francji gwarantem podpisania i realizacji 19 lutego w Kijowie porozumienia między ówczesnym prezydentem Ukrainy Wiktorem Janukowyczem a ukraińską opozycją. "Jak się okazało gwarantem, na którym nie można polegać. Albo podstępnym" - zauważa.

Z kolei "Niezawisimaja Gazieta" przytacza na temat podsłuchanej rozmowy depeszę ITAR-TASS, opatrując ją tytułem: "Szefa polskiego MSZ najwyraźniej przyłapano na niechęci do Ameryki".

"Kommiersant" na stronie internetowej odnotowuje, że szef polskiego MSZ nazwał sojusz z USA "bezużytecznym, a nawet niebezpiecznym".

Rosyjskie media komentują ujawnioną przez tygodnik "Wprost" rozmowę Sikorskiego z byłym ministrem finansów Jackiem Rostowskim przeprowadzona - według tygodnika - wiosną tego roku.

Bullshit kompletny. Skonfliktujemy się z Niemcami, z Rosją i będziemy uważali, że wszystko jest super, bo zrobiliśmy laskę Amerykanom - mówił szef MSZ.

Sikorski stwierdził też: "Problem w Polsce jest, że mamy płytką dumę i niską samoocenę. Taka murzyńskość". Tłumacząc później to sformułowanie, Sikorski na Twitterze odesłał do Wikipedii: "Murzyńskość = Negritude".

Ambasador USA deklaruje, że nie będzie komentował prywatnych rozmów. "Co do naszego sojuszu, myślę, że jest silny" - napisał na portalu społecznościowym Stephen D.Mull.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)