Komorowski: zakłamanie i obłuda PiS przekraczają granice
Hipokryzja, zakłamanie, obłuda PiS przekracza granice. Oczywiście, mogą się nie podobać i mi się nie podobają wypowiedzi pana Janusza Palikota, jeśli są zbyt ostre, ale jeśli krytykuje Janusza Palikota na przykład pan Gosiewski, to dla mnie jest samo w sobie skandalem, bo on ma na sumieniu tyle samo albo jeszcze dużo więcej niestosowności - powiedział w programie "Sygnały Dnia" marszałek sejmu Bronisław Komorowski.
03.12.2008 | aktual.: 03.12.2008 11:41
"Sygnały Dnia": Panie marszałku, Jarosław Kaczyński zapowiedział, że Prawo i Sprawiedliwość będzie się starało odwołać pana ze stanowiska, ponieważ – jak stwierdził Jarosław Kaczyński – „obniża pan standardy debaty publicznej”.
Bronisław Komorowski: Pan Jarosław Kaczyński mówił także, że w sposób niestosowny żartuję. No więc ja myślę, że o poczucie humoru ja, oczywiście, pana Jarosława Kaczyńskiego nie podejrzewam, ale jest pewna granica, którą przekroczono. To dopiero zaczyna być śmieszne, jeżeli za żarty chce się odwołać marszałka sejmu, nawet jeżeli nie były najwyższej jakości, odwołać marszałka sejmu w momencie, kiedy sejm zajmuje się nowym budżetem państwa. No, to jest już tak przesadna i taka w moim przekonaniu jakaś ponuro polityczna i partyjna zabawa...
No ale nie żałuje pan tych słów wypowiedzianych zresztą w "Sygnałach Dnia"?
- Muszę powiedzieć, że aż mi trudno to komentować. No wie pan, wszystko potwierdziło moje słowa, które może były przerysowane. Ja mam skłonność do pewnej ironii, czasami uważam, że ironią można zrobić mniej i, że tak powiem, bólu zadać niż twardym, ostrym napiętnowaniem. Oczywiście, mogłem grzmieć wtedy i na kancelarię pana prezydenta Kaczyńskiego i na prezydenta Gruzji, że to skandal, że to w ogóle nieodpowiedzialność. Powiedziałem to cienko, że wizyta nie najlepsza, na szczęście zamach się okazał nie być zamachem. No, dzisiaj wszyscy przyznają, że nie było zamachu.
No, użył pan trochę innych słów, prawda?
- Dla mnie rzeczą w ogóle uwłaczającą mojej narodowej godności było to, że z kolei z uśmiechem, jakby to był dobry żart, prezydent Gruzji prawie że klepał protekcjonalnie polskiego prezydenta po plecach na oczach całego świata i mówił: „O, dzielny człowiek, macie dzielnego prezydenta”. Dla mnie to był ponury żart i absolutna niestosowność. Dzisiaj widać, że Gruzja źle przygotowała tę wizytę, źle ją przygotowała kancelaria prezydenta Kaczyńskiego, źle zadziałał system ochrony, że był to albo brak odpowiedzialności, albo jakiś scenariusz, w który polskiego prezydenta wsadzono, wpisano, wciśnięto. I zamiast dzisiaj domagać się wyjaśnień od strony gruzińskiej, no to rozumiem, że pan Jarosław Kaczyński woli pokazać palcem, że prawie że winnym za stworzoną sytuację jest marszałek Komorowski, no ale to jest mało poważny zarzut.
A jakie są granice wypowiadania się o prezydencie? Bo Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało też bojkot komisji Przyjazne Państwo ze względu na to, jak się zachowuje i co mówi Janusz Palikot. Jak pan ocenia działania pana Palikota?
- Oceniam dokładnie tak, jak każdego innego posła, to znaczy że nie mają moralnego prawa posłowie PiS krytykować Janusza Palikota, bo sami są głęboko nie w porządku. Sami są głęboko nie w porządku, używają języka brutalnego w polityce, używają języka niestosownego w polityce od lat. Gdybyśmy... Ja mogę przygotować, chętnie przygotuję taki zestaw cytatów, wypowiedzi ważnych polityków pisowskich na temat Aleksandra Kwaśniewskiego, na temat Lecha Wałęsy, na temat Donalda Tuska, na mój temat także, na temat dziennikarzy – będą „bure suki”, prawda, pana Ludwika Dorna wtedy i inne tego rodzaju kwieciste sformułowania. Więc hipokryzja, zakłamanie, obłuda PiS-u według mnie przekracza granice, no bo, oczywiście, mogą się nie podobać i mi się nie podobają wypowiedzi pana Janusza Palikota, jeśli są zbyt ostre, ale jeśli krytykuje Janusza Palikota na przykład pan Gosiewski, to dla mnie jest samo w sobie skandalem, bo on ma na sumieniu tyle samo albo jeszcze dużo więcej niestosowności.