Komorowski wystartuje na prezydenta?
Raczej szykuję się do tego, by wspierać Donalda Tuska, aczkolwiek życie jest pełne zaskakujących planów. Dziś prezydenckich planów nie mam. Ale jak Tusk powie "nie", a partia powie: Komorowski, to nie odmówię - mówił w "Kontrwywiadzie" RMF FM Bronisław Komorowski. Marszałek Sejmu zapowiedział też, że pisowski wniosek o wotum nieufności dla ministra finansów będzie rozpatrzony jeszcze przed wakacjami. Ale już dziś znane jest rozstrzygnięcie: nawet żyrandol w Sejmie nie drgnie - zapowiedział Komorowski.
05.06.2008 | aktual.: 05.06.2008 09:17
RMF FM: PiS-owskie ultimatum minęło, ale rozumiem, że wniosku o odwołanie ministra finansów jeszcze na pańskim biuru nie ma?
Bronisław Komorowski: Tak właśnie jest z tym ultimatum opozycji. Zapowiadane jakby miało być trzęsienie ziemi a tu nic.
Ale będzie.
- Nic się specjalnie nie zatrzęsie, nawet żyrandol w Sejmie. Odwoływanie ministra finansów, w sytuacji, kiedy dobrze się ma koalicja, jest większość, jest tylko i wyłącznie pozorem działania ze strony opozycji.
Jest jeszcze jeden cytat panie marszałku: „Dzisiaj, gdyby Donald Tusk się nie zdecydował kandydować, to pewnie najbardziej prawdopodobną kandydaturą jest Bronisław Komorowski”. Komorowski na prezydenta – tak mówi Janusz Palikot. Bierze pan to pod uwagę?
- Ja się zajmuję w tej chwili parlamentem.
To bardzo dyplomatyczna odpowiedź.
- Nie mam tego rodzaju planów, ale życie jest pełne zaskakujących rozwiązań i ja raczej szykuję się do tego, żeby wspierać Donalda Tuska w wyborach prezydenckich.
Ale jeśli Donald Tusk powie „nie”, a partia powie: Bronisław Komorowski, to pan nie odmówi?
- Nigdy nie należy się zarzekać na 100 %, ale nie mam takich planów.
- Pewnie, po co mówić „nie”, komu to zrobi przyjemność?