Komorowski: wrogiem PiS jest sytuacja w kraju, a nie Platforma
Politycy partii, wchodzących w skład koalicji rządowej, pozytywnie oceniają przebieg Kongresu Prawa i Sprawiedliwości w Łodzi. Innego zdania jest opozycja, która ocenia, że podczas Kongresu zabrakło propozycji rozwiązań konkretnych problemów, natomiast sam kongres był elementem kampanii przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi. Bronisław Komorowski powiedział, że wrogiem PiS są problemy społeczne m.in. bezrobocie, a nie Platforma Obywatelska.
04.06.2006 | aktual.: 04.06.2006 10:58
Adam Bielan z PiS podkreślił w "Niedzielnym Salonie Trójki", że kongres poświęcił wiele godzin na uporządkowanie programu partii. Przypomniał też, że delegaci zapowiedzieli rozwiązania problemów społecznych i ekonomicznych.
Zadowolenie z dotychczasowego przebiegu Kongresu PiS wyraził też Wojciech Wierzejski z LPR. Zgodził się, że dotyczył on głównie zmian programowych, był podsumowaniem działalności PiS, a przy okazji kampanią przed wyborami samorządowymi, co - jak zaznaczył - nie jest niczym złym. Dodał, że Polska potrzebuje koalicji rządowej PiS-LPR-Samoobrona i na razie układ ten funkcjonuje dobrze.
Innego zdania był Marek Sawicki z PSL. Zdaniem posła, PiS rozpoczyna kampanię samorządową zamiast zajmować się dobrym rządzeniem. Zwrócił uwagę, że ataki na opozycję, bądź polowanie na agentów nie poprawią sytuacji społeczeństwa polskiego i nie zmniejszą bezrobocia.
Podobną opinię wyraził Bronisław Komorowski z PO. Uważa, że Prawo i Sprawiedliwość zachowuje się tak, jakby wciąż prowadziło kampanię wyborczą. Polityk opozycji uważa też, że PiS poświęciło zbyt wiele czasu Platformie Obywatelskiej. Bronisław Komorowski przypomniał, że wrogiem partii rządzącej są problemy społeczne i ekonomiczne, takie jak bezrobocie, czy finanse publiczne a nie PO, a krytyka jest ze strony opozycji czymś najzupełniej naturalnym.
Ryszard Kalisz z SLD ocenił, że kongres PiS to Kongres partii, która nie ma nic do powiedzenia, oprócz gloryfikacji samej siebie.