PolskaKomorowski: warto było uczestniczyć w ruchu "S"

Komorowski: warto było uczestniczyć w ruchu "S"

- Warto było uczestniczyć w ruchu Solidarności, warto było ryzykować nie dla siebie, ale dla Polski - powiedział prezydent Bronisław Komorowski podczas obchodów 30-lecia Solidarności w Szczecinie.

Komorowski: warto było uczestniczyć w ruchu "S"
Źródło zdjęć: © PAP

29.08.2010 | aktual.: 29.08.2010 13:27

"Możliwe jest zbudowanie Polski solidarnej"

- Cieszę się, że mogę zwrócić się do tych wszystkich, którzy przybyli na obchody szczecińskie, obchody 30-lecia "Solidarności" oraz do tych, całych 10 milionów, bo tyle nas było wtedy, kiedy Solidarność się rodziła, kiedy toczyła swoją wspaniałą zwycięską walkę o wolność nas wszystkich - mówił Bronisław Komorowski.

Zdaniem prezydenta, istnieje wielkie zbiorowe zobowiązanie w związku z tamtymi wydarzeniami. Państwo polskie, chcące być państwem ludzi solidarnych ze sobą, powinno umiejętnie rozwiązywać problemy pracownicze, takie, z jakimi mamy do czynienia tu, w Szczecinie, w związku z upadkiem stoczni.

- Możliwe jest zbudowanie Polski solidarnej pod warunkiem, że nie jest budowana przeciw komukolwiek, ale z myślą o wszystkich - powiedział Bronisław Komorowski. Jak dodał, warto mówić o "wielkiej solidarności, o tej szumnej, ze sztandarów narodowych", ale trzeba mówić także - o "zwykłej solidarności dnia codziennego", kiedy decyduje się, czy potrafimy wykorzystać polskie szanse na poziomie lokalnym, krajowym i europejskim. Prezydent podkreślił, że jest "wielkim zbiorowym zobowiązaniem", aby państwo polskie umiejętnie rozwiązywało problemy pracownicze. - Takie jak tu, w Szczecinie, gdzie mamy do czynienia z dramatem upadku stoczni - zaznaczył.

Bronisław Komorowski ocenił, że absolutna większość dostrzega "ogromny wysiłek państwa w rozwiązywaniu problemów w związku z wypłacanymi odprawami". - Ale chcielibyśmy, abyśmy solidarnie mogli szukać nowych szans na zagojenie tej rany, jaką stanowi w gospodarce państwa polskiego, ale i w tutejszej społeczności upadek stoczni szczecińskiej - dodał.

- Stanęliśmy w obliczu zagłady polskich stoczni, zawiodły polskie elity, zabrakło im dalekowzroczności - powiedział przewodniczący NSZZ "Solidarność" Janusz Śniadek. Śniadek mówił, że 30. rocznica powstania "Solidarności" odbywa się w cieniu wielkich polskich dramatów - tragedii smoleńskiej, powtarzających się powodzi. - Nie ma w nas radości również dlatego, że stanęliśmy w obliczu zagłady polskich stoczni - zaznaczył. - 18 sierpnia, w rocznicę strajku w Szczecinie, ze szczecińskiej stoczni kolejny raz popłynęło wołanie "pracy i chleba". Na oczach wszystkich, całej Polski kona polski przemysł okrętowy. Umiera poznański Ceglorz, umiera stocznia Gdynia, umiera stocznia Szczecin. Umierają nasze miejsca pracy, całe zakłady - jeszcze niedawno najwięksi zbiorowi bohaterowie na polskiej drodze do wolności - mówił przewodniczący NSZZ "Solidarność".

Śniadek podkreślił, że żaden europejski kraj, pomimo głębokiego kryzysu, nie likwiduje, tak jak Polska, swojego przemysłu okrętowego. - Spełnionych jest wiele przesłanek, aby przemysł okrętowy był ciągle mocnym punktem polskiej gospodarki. Więc co zawiodło? Pracownicy w firmach, czy właściciele? Zawiodły elity gospodarcze i polityczne. Zabrakło kompetencji i dalekowzrocznej wizji godnej Eugeniusza Kwiatkowskiego, gdy gospodarkę morską uznano za polską rację stanu. Polską racją stanu powinna być także dzisiaj - powiedział Śniadek. "Związki zawodowe powinny realizować swoją misję w dialogu z władzą"

- Związki zawodowe swoją misję wyznaczoną przez tradycję porozumień sierpniowych muszą realizować poprzez uczestniczenie przede wszystkim w zabiegach o prawa pracownicze, ale także i dialogu z władzą - powiedział prezydent. Zadeklarował, że będzie wspierał dialog społeczny, jako najskuteczniejszą metodę rozwiązywania najtrudniejszych nawet problemów.

- To jest zobowiązanie dwustronne - umieć toczyć dialog z przedstawicielami pracowników, pracodawców, ale i z drugiej strony - związkowców ze sobą i z władzą. Gwarantuję, że jako prezydent będę wspierał prowadzenie tej właśnie metody jako najskuteczniej sprawdzonej także 30 lat temu, metody dialogu społecznego jako fundamentu rozwiązywania spraw nawet najtrudniejszych - powiedział Bronisław Komorowski. Jak dodał, związki zawodowe muszą być zawsze na pierwszej linii frontu walki o prawa pracownicze. - W moim przekonaniu byłoby dobrze, aby nie były na pierwszej linii frontu walki politycznej - zaznaczył.

Wcześniej Bronisław Komorowski wręczył Krzyże Komandorskie Orderu Odrodzenia Polski oraz Krzyże Oficerskie Orderu Odrodzenia zasłużonym działaczom opozycji demokratycznej z województwa zachodniopomorskiego. Za wybitne zasługi w działalności na rzecz przemian demokratycznych w Polsce, za osiągnięcia w podejmowanej z pożytkiem dla kraju pracy zawodowej i społecznej uhonorowani zostali: Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski pośmiertnie: Piotr Baugard-Turkowiak, odznaczenie odebrał syn Paweł Baugard; Janina Trojanowska, odznaczenie odebrał syn Jacek Trojanowski.

Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski: Aleksander Cholewa; Jerzy Janc; Janusz Klukowski; Stanisław Kocjan; Michał Kurowski; Stanisław Płoński; Zdzisław Rygiel. Pośmiertnie: Anna Woźniak, odznaczenie odebrał mąż Zygmunt Woźniak; Andrzej Ziemiński - odebrał ojciec Stanisław Ziemiński. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski: Andrzej Butkiewicz; Alina Krystosiak; Wacław Zarzycki.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (460)