Komorowski: są ważniejsze sprawy niż spór o krzyż
Prezydent Bronisław Komorowski powiedział dziennikarzom w drodze z Paryża do Berlina, że w czasie wizyty zagranicznej, daleko od kraju, w innych proporcjach widzi się problem tego, co dzieje się przed Pałacem Prezydenckim. Jak dodał, w jego oczach zmalało znaczenie tej kwestii.
- Widać, że są dużo ważniejsze sprawy przed prezydenturą i przed Polską - oświadczył. Pytany, czy zatem w ogóle nie będzie się tym przejmował, powiedział, że będzie, ale dużo mniej.
03.09.2010 | aktual.: 03.09.2010 12:20
Według Komorowskiego znakomity pogląd na problem krzyża przedstawił biskup Tadeusz Pieronek w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej". Jak ocenił Komorowski, hierarcha ujął problem niesłychanie trafnie. Prezydent oświadczył, że on przyjmuje niesłychanie serio zasadę życzliwej autonomii państwa i Kościoła, bo taka postawa służy i państwu, i Kościołowi.
Bp Pieronek, komentując apel biskupów o utworzenie komitetu budowy pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy smoleńskiej, powiedział "Rzeczpospolitej" m.in.: "To jest totalna pomyłka. Po co się tym zajmują? Co biskupów obchodzi stawianie pomników? Przecież to jest apel o postawienie pomnika". "Niech się biskupi zajmą sprawami wiary i moralności" - ocenił bp Pieronek.
Pytany, co jest jasne w sporze o krzyż, mówił: "Jasne jest to, że kłócą się politycy. I to w sposób paskudny, kompromitujący". Dopytywany, że chyba obie strony tak samo, powiedział, że bardziej PiS, bo "działa zza szafy, steruje rzekomą obroną krzyża". Podkreślił też, że nie ma zastrzeżeń do stawiania pomnika w innym miejscu niż przed Pałacem. "Ale co nagle, to po diable. Spokojnie, to nie jest sprawa, która rozstrzyga się z gorącymi głowami".