PolitykaKomorowski: są chwile irytacji na Janusza Palikota

Komorowski: są chwile irytacji na Janusza Palikota

Janusz Palikot ma swoje własne miejsce i zupełnie autonomiczną pozycję w polityce. Nie żałuję wprowadzenia go do polskiej polityki, ale są chwile irytacji, bo według mnie przekroczył wielokrotnie granice dopuszczalnej krytyki - powiedział w "Kontrwywiadzie" RMF FM Bronisław Komorowski.

29.04.2009 | aktual.: 29.04.2009 10:01

Konrad Piasecki: Są takie chwile, gdy żałuje pan wprowadzenia Janusza Palikota do polskiej polityki?

Bronisław Komorowski: Na razie nie, są chwile irytacji na Janusza Palikota.

Ale żalu? Poczucia, że jakby pan mógł cofnąć czas, to by pan go na te polowania nie zabierał i do polskiej polityki nie wprowadzał?

- Janusz Palikot ma swoje własne miejsce i zupełnie autonomiczną pozycję w polityce. Nie jesteśmy braćmi syjamskimi, jak pan pewnie zauważył.

Że syjamskimi to zauważyłem, ale że braćmi politycznymi to bym mógł dyskutować. - Janusz ma, za co go zawsze lubiłem i ceniłem, to jest to, że widać, że jemu zależy na jakichś sprawach. Widać, że nie traktuje kariery politycznej jako rzeczy dla siebie najważniejszej.

Na niektórych sprawach zależy mu tak bardzo, że przekracza granicę śmieszności.

- Rzeczywiście, według mnie przekroczył już wielokrotnie granice dopuszczalnej krytyki.

Ale jak pan widzi ten spot, w którym Platforma to Palikot, a skoro Platforma i Palikot, to „małpki”, prostytucja i wibratory, to też nie ma pan w sobie żalu, że go pan wprowadził?

- Żal to niewłaściwe słowo. Mogę się irytować na Janusza Palikota, bo uważam, że zachowuje się często w taki sposób, że szkodzi sobie i Platformie, chociaż wielu osobom się to podoba. Ale, jeśli chodzi o spot, powiem, że najlepszą formą odpowiedzi na spoty PiS-u, jest spot Szymona Majewskiego. To jest właśnie ten poziom rozmowy politycznej, który PiS wybrał i trzeba mu odpowiadać takimi samymi zachowaniami, ale jednocześnie nie udając, że to jest debata polityczna.

A jak pan słyszy, że Palikot szykuje się na fotel szefa partii, to?

- To myślę, że albo chciał zadrwić z dziennikarzy, a dziennikarze kupili ten pomysł, albo chciał kogoś podrażnić.

Myśli pan, że Schetyna rzeczywiście knuje przeciwko Palikotowi?

- Nie, nie, proszę pana, nie miałem okazji rozmawiać z Januszem Palikotem, ale według mnie trochę drażnił się z dziennikarzem, a dziennikarz w to uwierzył.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (14)