Komorowski przyznaje: to byłaby strata dla Polski
- Rząd zgłosił już swoje uwagi do projektu nowelizacji konstytucji i zostały one uwzględnione - oświadczył prezydent Bronisław Komorowski, odnosząc się do zapowiedzi PO zgłoszenia poprawki ograniczającej kompetencje prezydenta. Pytany, czy nie obawia się, że w związku z tą poprawką prace nad projektem zostaną wstrzymane stwierdził, że byłoby bardzo źle, gdyby tak się stało. - To strata z punktu widzenia wizerunku Polski, ale także i strata szans na to, żeby pokazać w wymiarze praktycznym, że zgoda buduje, a nie rujnuje - powiedział.
Projekt nowelizacji konstytucji dotyczący relacji Polski z UE, nad którym sejmowa komisja pracowała już od kilku miesięcy, został jednogłośnie przyjęty przez jej członków w czwartek.
Prezydent był pytany o zapowiedź PO złożenia w drugim czytaniu poprawki do projektu, która dotyczy tzw. procedury kładki, czyli kompetencji rządu i prezydenta w przypadku zmiany treści umowy międzynarodowej następującej w drodze decyzji organu UE. Komorowskiego pytano, czy nie obawia się, że w związku z tym prace nad projektem zostaną wstrzymane.
Jego zdaniem byłoby bardzo źle, gdyby tak się stało. Jak ocenił, byłaby to "strata z punktu widzenia wizerunku Polski, ale także i strata szans na to, żeby pokazać w wymiarze praktycznym, że zgoda buduje, a nie rujnuje".
Komorowski wyraził jednak przekonanie, że pytanie dotyczy "spraw już rozwiązanych". Jak powiedział, rząd zgłosił już swoje uwagi do projektu prezydenckiego i projektów poselskich i one zostały uwzględnione w ostatnim etapie prac komisji. - Zresztą z moją pełną akceptacją i zrozumieniem - zaznaczył prezydent.
Jak dodał, jest przekonany, że "tutaj nie istnieje żadna istotna kwestia, która byłaby sygnalizowana przez rząd w okresie prac na poziomie komisji, także jeśli chodzi o instytucję "kładki" w sprawach dotyczących m.in. obronności".
- Przypomnę, że zapis ostateczny, który będzie przedmiotem obrad sejmu, mówi tyle, że to rząd z kontrasygnatą premiera sejm rozpatruje kwestie związane z problemami obronności, które by budziły wątpliwości z racji na przykład ograniczania suwerenności - powiedział prezydent.
Zaznaczył, że nie widzi "żadnego większego problemu" w tej kwestii. - Zakładam, że żaden rząd nie będzie proponował nieuzasadnionego ograniczenia suwerenności w obszarze obronności kraju- powiedział prezydent.
"Procedura kładki"
Osiągnięcie zgody w komisji konstytucyjnej co do zapisów projektu było możliwe dzięki wycofaniu przez Jarosława Gowina (PO) - który szefuje pracami komisji - kontrowersyjnej poprawki.
Poprawka ta dotyczy tzw. procedury kładki, czyli kompetencji rządu i prezydenta w przypadku zmiany treści umowy międzynarodowej następującej w drodze decyzji organu UE. Zgodnie z projektem zmiana treści takiej umowy wymaga uprzedniej zgody prezydenta, udzielanej na wniosek rządu, jeżeli dotyczy: trybu stanowienia aktów prawnych przez organy UE, w tym odstąpienia od zasady głosowania jednomyślnego, składu organów Unii Europejskiej oraz spraw uregulowanych w ustawie, lub w których konstytucja wymaga ustawy (chodzi o kwestie obronności i prawa karnego). I tej ostatniej kwestii dotyczą kontrowersje.
Rząd nie chce się bowiem zgodzić na takie rozszerzenie kompetencji prezydenta i domaga się wykreślenia zapisu, który wymagał zgody prezydenta w tych dwóch obszarach - prawa karnego i obronności. Gowin złożył poprawkę o wykreślenie tego zapisu; ostatecznie jednak ją wycofał, gdyż posłowie PiS sygnalizowali, że są temu przeciwni. Zapowiedział jednocześnie, że zgłosi ją podczas drugiego czytania.