Polityka"Komorowski powinien podać się do dymisji"

"Komorowski powinien podać się do dymisji"

W czasie audycji radiowej "7. dzień tygodnia" jego uczestnicy dyskutowali na temat obecnej sytuacji politycznej w Polsce. Mariusz Błaszczak wyjaśnił, co prezes PiS miał na myśli mówiąc m.in. w stosunku do prezydenta i premiera, że "muszą odejść ze sceny politycznej". - Podać się do dymisji - stwierdził Błaszczak. Uczestnikami dyskusji był Rafał Grupiński (PO), Stanisław Żelichowski (PSL), Mariusz Błaszczak (PiS) i Ryszard Kalisz (SLD).

"Komorowski powinien podać się do dymisji"

12.09.2010 | aktual.: 12.09.2010 14:45

Mariusz Błaszczak odpowiadając na pytanie: "co to oznacza zniknąć z życia publicznego", odpowiedział jednoznacznie: "odejść ze sceny politycznej. Podać się do dymisji." - Ponieważ ponosi odpowiedzialność moralną i polityczną za ten przemysł pogardy - dodał Błaszczak wyjaśniając słowa, których użył prezes PiS Jarosław Kaczyński w odniesieniu m.in. do prezydenta Bronisława Komorowskiego.

"Tusk, Komorowski, Sikorski muszą zejść ze sceny"- zapoznaj się z relacją ze spotkania ws. katastrofy z udziałem prezesa PiS.

Ryszard Kalisz zarzucił PiS-owi, że działa antysystemowo, próbując dokonać delegitymizacji (doprowadzić do utraty aprobaty społecznej) wyboru prezydenta. - Mamy do czynienia z jasnym celem politycznym Jarosława Kaczyńskiego, i pana, panie pośle Błaszczak, i całego PiS-u. Chodzi o działalność antysystemową. Wy chcecie dokonać delegitymizacji wyboru prezydenta - stwierdził Ryszard Kalisz.

- Dlaczego ten krzyż tam stoi i jesteście przeciw jego usunięciu? Bo to jest symboliczna siedziba Prezydenta RP. Chcecie poprzez ten symbol zawłaszczyć Pałacem Prezydenckim, aby to była po wsze czasy siedziba związana ze śp. Lechem Kaczyńskim - pytał Kalisz.

W dalszej części audycji skomentowano słowa Jarosława Kaczyńskiego o "kondominium rosyjsko-niemieckim" oraz odpowiedź Radosława Sikorskiego, który powiedział w piątek, że "Jarosław Kaczyński urwał się z orbity okołoziemskiej".

- Jeżeli Polska jest kondominium, to rozumiem, że rozpocznie prezes Kaczyński wojnę narodowowyzwoleńczą - skomentował to Stanisław Żelichowski. - Teraz chodzi taki dowcip po Warszawie: pyta nauczycielka dzieciaka co wie o Powstaniu Listopadowym? Dziecko odpowiada: Na razie niewiele, ale wujek Jarek się przygotowuje - dodał poseł PSL.

Mariusz Błaszczak w odpowiedzi skomentował problem: "to jest sprawa oceny tego, co się dzieje za naszą zachodnią i wschodnią granicą. Gazociąg Północny jest budowany [...] Centrum Wypędzonych jak powstawało, tak powstaje, czyli na nowo jest pisana historia, kto wywołał II Wojnę Światową. Umowa z Rosją jest zawierana, Komisja Europejska paradoksalnie broni naszych interesów przed rządem, który na siłę chce nas uzależnić do 2037 roku od dostaw z jednej strony rosyjskiego, w dodatku bardzo drogiego. Nasza pozycja w Unii Europejskiej jest słaba, dowodem na to chociażby sprawa ambasadorów w Unii - wyliczał Błaszczak.

Rafał Grupińskiz kolei stwierdził, że Jarosław Kaczyński w tej sprawie, jak i wielu innych, mówi bzdury i wykazuje absolutny brak szacunku dla tego, co kiedyś nazywano czynem niepodległościowym całego pokolenia, które w latach 70. i 80. walczyło o tę suwerenną i niepodległą Polskę.

- Jak ktoś dzisiaj mówi, że to jest kondominium niemiecko-rosyjskie, to po prostu w absolutnie lekceważący sposób przekreśla to, co ci ludzie osiągnęli, cały ich wysiłek, całą ich pracę w demokratycznej opozycji, w podziemiu i opowiada po prostu banialuki - ocenił Grupiński.

- To jest sytuacja, w której powinno się zaprotestować, bo to co mówią liderzy największych opozycyjnych partii śledzi także cały świat. Wy w ten sposób osłabiacie opinię o Polsce, bo jak lider opozycji mówi głupstwa, to w Europie i na świecie myślą sobie: no coś w tej Polsce jest nie tak - dodał Grupiński

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2226)