Komorowski: polskie uczelnie powinny ze sobą konkurować
Potrzebna jest konkurencja pomiędzy polskimi uczelniami - przekonywał w Poznaniu kandydat PO na prezydenta Bronisław Komorowski podczas spotkania z przedstawicielami poznańskiego środowiska akademickiego.
14.06.2010 | aktual.: 14.06.2010 13:16
Kandydat PO ocenił, że polskie uczelnie konkurowałyby ze sobą i oferowały jak najwyższy poziom nauczania, gdyby "za każdym studentem, bez względu na to na jaką uczelnię się wybiera, szły konkretne pieniądze z budżetu".
- Wtedy byłoby sprawiedliwie i wtedy byłaby rzeczywista konkurencja o studenta, zachęcająca uczelnie do przedstawienia jak najlepszej oferty. Warto rozważać możliwość pompowania większych pieniędzy w system szkolnictwa wyższego pod warunkiem, że poprawimy efektywność ich wydawania - dodał.
Komorowski mówił też, że nigdy nie krył swojego sentymentalnego stosunku do Poznania. - To miasto mojego dzieciństwa, moich rodziców. To też miasto ważne z punktu odniesienia do reszty świata. Zawsze sobie myślałem o Polsce, że dobrze by było, gdyby więcej cech typowych dla poznaniaków było w polskiej mentalności. Im więcej Poznania w polskiej mentalności, tym Polska bliżej Europy. Ja naprawdę jestem w znacznej mierze z Poznania - powiedział. W trakcie spotkania Komorowski zadeklarował, że jako prezydent będzie pracował "po poznańsku".
Kapitan drużyny Lecha Poznań Bartosz Bosacki wręczył Komorowskiemu szalik poznańskiej drużyny. - To jest prezent. Jesteśmy oszczędni, ale nie do przesady - skomentował podarunek prowadzący spotkanie poznański aktor Zbigniew Grochal. Nawiązał w ten sposób do majowej wypowiedzi Komorowskiego, który dziękując Donaldowi Tuskowi za otrzymany od niego szalik kibica, powiedział, że widać, iż premier nie jest ani z Krakowa, ani z Poznania.
W Poznaniu Komorowski spotkał się także ze studentami na terenie Wyższej Szkoły Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa. Zanim kandydat PO przybył na spotkanie, na terenie uczelni członkowie Akcji Alternatywnej Naszość zorganizowali happening. Chcieli wręczyć Komorowskiemu szalik reprezentacji Rosji, pluszowego kaszalota.
- Przynieśliśmy dla Bronisława Komorowskiego szalik tego kraju, którego interesy najwyżej zawsze stawiał. To szalik cenniejszy od szalika reprezentacji Polski, który Komorowski otrzymał od Donalda Tuska mówił lider Naszości Piotr Lisiewicz.
Członkowie mieli ze sobą trzy psy ubrane w koszulki z napisami KGB, FSB i WSI, i skórę dzika. Jeden z uczestników happeningu przebrał się za bobra niszczącego wały przeciwpowodziowe. Kandydat miał też otrzymać od Naszości "żer od skner" - sporą ilość drobnych pieniędzy.
Uczestnicy happeningu mieli ze sobą transparenty: "Poznań poskąpi głosów" oraz "Pamiętaj głupku o gazie z łupków". Wznosili okrzyki "Bronek szukasz jelenia" oraz "Bronek tyś najpiękniejszy z całej WSI".
Po kilkunastu minutach członkowie Naszości zostali wyproszeni z terenu uczelni przez jej władze i policję.