Komorowski: nie padło pośpieszne "tak" dla tarczy
Były szef MON Bronisław Komorowski (PO) odnosząc się do wizyty prezydenta USA George'a Busha w Polsce powiedział, że jest usatysfakcjonowany tym, że po spotkaniu L.Kaczyński - G.Bush nie padły deklaracje "równie entuzjastyczne" jak podczas wizyty amerykańskiego prezydenta w Czechach.
Miałem nadzieję, że nie padną takie entuzjastyczne deklaracje jak w Czechach. Byłoby rzeczą fatalną, gdyby Polska przez pośpieszne deklaracje osłabiła własną pozycję negocjacyjną - powiedział Komorowski.
Prezydent Vaclav Klaus zadeklarował we wtorek po spotkaniu z Bushem, że Czechy zgadzają się z amerykańskim prezydentem co do lokalizacji amerykańskiej tarczy antyrakietowej na swoim terytorium.
L.Kaczyński powiedział po rozmowie z Bushem, że ich spotkanie to "wstęp do dalszej rozmowy, która odbędzie się w połowie lipca". Wtedy - jak dodał - "dojdziemy do konkretnych rezultatów", których początek dało piątkowe spotkanie. W lipcu prezydent Kaczyński udaje się do USA.
Chciałem wyrazić satysfakcję, że strona rządowa zgodnie z oczekiwaniami opozycji nie śpieszy się z podejmowaniem decyzji dotyczącej amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce - podkreślił Komorowski.
W jego ocenie, piątkowe spotkanie obu prezydentów nie było częścią negocjacji ws. tarczy, a fragmentem dialogu polsko- amerykańskiego.
Mam nadzieję, że negocjacje toczą się równolegle, a strona polska prezentuje w nich stanowisko "realistycznie twarde", w którym obok eksponowania bezpieczeństwa Europy, świata, Stanów Zjednoczonych są również twardo prezentowane polskie potrzeby i dążenia w zakresie naszego bezpieczeństwa - dodał Komorowski.
Kilkugodzinną wizyta Busha i jego żony Laury w Polsce była częścią europejskiej podróży amerykańskiego prezydenta. Polska para prezydencka gościła amerykańskich gości w rezydencji na Helu.