Komornicy rzucili się na szpitale
Od każdego miliona, jaki wyciągną z konta
zadłużonego szpitala biorą gigantyczną opłatę. Mogą zarobić nawet
60 tysięcy w ciągu jednego dnia. Mowa oczywiście o komornikach,
którzy rzucili się na pieniądze zadłużonych szpitali - pisze "Fakt".
Od chwili, kiedy Trybunał Konstytucyjny orzekł, że komornicy mogą zajmować wszystkie pieniądze szpitala, nawet te przeznaczone na pensje i leczenie, do ich kieszeni płynie rzeka pieniędzy. Od wielomilionowych długów pobierają gigantyczne setki tysięcy złotych. Biorą 15% od wysokości zajętej sumy.
Ale "Fakt" wie, co zrobić, by z tym skończyć. Wystarczy, że po zajęciu pieniędzy dyrektorzy szpitali zaskarżą do sądu wysokość opłaty komorniczej. Mogą to zrobić na podstawie ustawy o komornikach. Tak jak robi to szef Akademickiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu Piotr Pobrotyn.
Zaskarżamy te koszty i to z dobrym skutkiem, bo nasz sąd z reguły przychyla się do nich. Zdarzało nam się, że sąd obniżał koszty komornika z kilkudziesięciu tysięcy złotych na kilka lub kilkaset - mówi dyrektor ASK. Te pieniądze przekazywane są od razu na spłatę kolejnych zadłużeń. Uważam, że każdy dyrektor zadłużonej placówki ma wręcz obowiązek skorzystania z tej możliwości - dodaje. Dzięki temu jego szpital przez ostatnich kilka miesięcy odzyskał 120 tys. złotych. (PAP)