Komórkowy monitoring środowiska
Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley uważają, że telefon komórkowy może być doskonałym, narzędziem służącym monitorowaniu stanu środowiska.
Specjaliści już pracują nad wyposażeniem komórek w sensory badające poziom zanieczyszczeń w najbliższym otoczeniu. Wyposażone w odpowiednie dodatki telefony mogłyby stać się tanimi bezprzewodowymi sensorami systemu działającego na dużą skalę, a to ze względu na popularność tego typu urządzeń. Pomiary dokonywane przez telefony mogłyby być przeprowadzane jednocześnie ze sporym stopniem szczegółowości
Obecnie w monitorowaniu stanu środowiska wykorzystywane są bezprzewodowe sensory. Jednak koszt takich instalacji uniemożliwia ich stosowanie na szeroką skalę. Na ich konstrukcję składają się zarówno akumulatory jak i radio, przekazujące wyniki pomiarów. Cena jednego sensora oceniana jest przez specjalistów z Berkeley na około 70 dolarów. Tymczasem komórki dysponują zarówno technologią transmisji danych jak i zasilaniem, a czasem nawet technologiami lokalizacji GPS. Jedyne czego w nich brakuje to sensor odpowiedzialny za wykrywanie wybranych związków chemicznych. Jego cena mogłaby wynosić jedynie dolara.
Jak na razie pomysł naukowców nie przybrał materialnej postaci, ale już w przyszłym roku mają ruszyć pierwsze testy kilkuset komórek wyposażonych w sensory czułe na obecność tlenku węgla. Jednym z problemów z jakim zmierzą się naukowcy jest opracowywanie metody odczytywania wyników, które mogą różnić się w zależności od tego, czy telefon przenoszony jest w kieszeni czy np. w plecaku, albo na szyi.