Komitet Katyński: Rosja nadal ukrywa prawdę o zbrodni katyńskiej
Władze Rosji nadal nie ujawniły pełnej prawdy o zbrodni katyńskiej - powiedział w Warszawie prezes Komitetu Katyńskiego Stefan Melak, otwierając wystawę "Zbrodnia i zdrada". W środę mija 62. rocznica ujawnienia przez Niemców informacji o odkryciu grobów polskich jeńców w lesie katyńskim.
13.04.2005 15:00
Oczekujemy od Rosji, że przekaże IPN wszystkie utajnione dokumenty i uzna zbrodnię katyńską za ludobójstwo. Chcemy także, by władze rosyjskie przekazały Polsce 2 tys. nazwisk współsprawców zbrodni - powiedział Melak.
Komitet domaga się także od władz Rosji, by ujawniły miejsca pochówku ponad 7 tys. pomordowanych wiosną 1940 r. przez NKWD Polaków. Przypuszczamy, że są to Bykownia i Kuropaty, ale bez dokumentów rosyjskich nie możemy mieć co do tego pewności - dodał Melak.
Wystawa "Zbrodnia i zdrada" będzie czynna przez najbliższe dwa tygodnie w podziemiach kościoła pw. św. Krzyża w Warszawie. Prezentuje pamiątki i zdjęcia rodzin zamordowanych polskich jeńców w Katyniu, Charkowie i Miednoje, a także dokumentuje walkę o ujawnienie sprawców zbrodni.
13 kwietnia 1943 r. radio niemieckie podało informację o odkryciu w Rosji koło Smoleńska masowych grobów oficerów Wojska Polskiego. Według polskich historyków, wiosną 1940 r. na polecenie ówczesnych władz radzieckich w Katyniu, Charkowie i Miednoje oraz w innych - nieznanych dotychczas miejscach - zostało zamordowanych ok. 22 tys. polskich jeńców wojennych. Większość ofiar - głównie oficerów, policjantów, lekarzy, profesorów i duchownych - stanowili jeńcy z obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie, wzięci do niewoli po napaści ZSRR na Polskę 17 września 1939 r.
Związek Radziecki przez kilkadziesiąt lat oskarżał o spowodowanie zbrodni hitlerowskie Niemcy. Władze radzieckie przyznały się do masowego mordu polskich jeńców dopiero w 1990 r. Śledztwo w sprawie zbrodni katyńskiej prowadziła przez 14 lat rosyjska prokuratura wojskowa; jednak zostało ono umorzone we wrześniu 2004 r. i nikomu nie postawiono zarzutów.
W grudniu ub. roku polskie śledztwo w tej sprawie rozpoczął Instytut Pamięci Narodowej, ale wbrew wcześniejszym zapowiedziom Rosjanie odmówili przekazania Polsce akt sprawy.