Komisja zbada okoliczności zatrucia Juszczenki
Ukraiński parlament powołał tymczasową komisję śledczą, która ma zbadać, czy niedawne zatrucie pokarmowe lidera opozycji i kandydata na prezydenta w wyborach 31 października Wiktora Juszczenki było próbą zabójstwa. Za utworzeniem komisji opowiedziało się 425 deputowanych, niemal wszyscy obecni na sali.
Juszczenko poczuł się źle 6 września. Skarżył się na silne bóle głowy i brzucha. Ukraińscy lekarze stwierdzili grypę. Gdy mimo leczenia stan jego zdrowia pogarszał się, 10 września Juszczenkę przewieziono do wiedeńskiej kliniki Rudolfinerhaus. Tam stwierdzono, że ukraiński polityk uległ silnemu zatruciu nieznaną substancją chemiczną, co w przypadku dalszej zwłoki w prawidłowym leczeniu, mogło doprowadzić do paraliżu, a nawet śmierci.
Występując we wtorek z trybuny parlamentarnej, Juszczenko po raz pierwszy otwarcie oskarżył ukraińskie władze o próbę zgładzenia. To nie był problem pokarmowy, to problem naszego reżimu politycznego. Sprawa dotyczy ukraińskiej kuchni politycznej, skąd wychodzą zamówienia na zabójstwa polityczne. Ja miałem szczęcie: za mała dawka, w nieodpowiednim czasie, a ochraniające mnie anioły nie spały - powiedział faworyt wyborów prezydenckich.
Juszczenko podkreślił, że bardzo chciałby wiedzieć, "kto to zrobił" i sam próbował odpowiedzieć na tak postawione pytanie. Wszyscy dobrze wiemy, kto jest zabójcą. Jest nim nasza władza - oświadczył. Przypomniał o wielu nie wyjaśnionych dotąd zabójstwach znanych polityków i dziennikarzy, w tym twórcy ukraińskiego systemu finansowego Wadyma Hetmana w roku 1998 i opozycyjnego dziennikarza Georgija Gongadze w roku 2000. Nie pytajcie, kto będzie następny, bo może nim być każdy z was - dodał Juszczenko.
Po południu Prokuratura Generalna Ukrainy poinformowała o wszczęciu sprawy karnej w związku z próbą otrucia kandydata na prezydenta, Wiktora Juszczenki. W specjalnym oświadczeniu podkreślono, że śledztwo będzie prowadzone we współpracy z ministerstwem spraw wewnętrznych i służbami specjalnymi. Podkreślono, że prokuratura wystąpi do władz Austrii o pomoc prawną w tej sprawie.
Mykoła Korpan, jeden z lekarzy, którzy wchodzili w skład wiedeńskiego konsylium, wykluczył w wywiadzie dla ukraińskiej prasy możliwość tak poważnego zatrucia pokarmowego. Dodał, że "trudno ustalić, co to było, gdyż pacjenta przywieziono zbyt późno". Zauważył, że nieznana substancja zaatakowała praktycznie wszystkie organy wewnętrzne i wywołała częściowy paraliż lewej strony twarzy (Juszczenko wciąż nie może normalnie mówić).
Juszczenko przerwał leczenie w minioną sobotę. Tego samego dnia w Kijowie wziął udział w wielotysięcznym spotkaniu ze swoimi zwolennikami.
12 sierpnia sztab Juszczenki poinformował o próbie staranowania jego samochodu przez ciężarówkę marki Kamaz w obwodzie chersońskim, na południu Ukrainy. Nie wykluczano, że mogło chodzić o próbę zamachu. 31 sierpnia milicja orzekła, że incydent był przypadkowy i spowodował go niechcący kierowca ciężarówki w trakcie wyprzedzenia rowerzystów. Uznano też, że nie ma podstaw do wszczęcia śledztwa w tej sprawie.
Wybory prezydenckie na Ukrainie mają się odbyć 31 października. Były premier Juszczenko od miesięcy plasuje się na czele sondaży. W drugiej turze prawdopodobnie zmierzy się z kandydatem reprezentującym obóz władzy, premierem Wiktorem Janukowyczem.