PolitykaKomisja ws. Amber Gold przesłuchuje świadków. Zeznawała policjantka Katarzyna Tomaszewska-Szyrajew

Komisja ws. Amber Gold przesłuchuje świadków. Zeznawała policjantka Katarzyna Tomaszewska-Szyrajew

• Komisja śledcza ds. afery Amber Gold rozpoczęła kolejne przesłuchania
• Jako pierwsza w czwartek zeznawała policjantka Katarzyna Tomaszewska-Szyrajew
• Funkcjonariuszka prowadziła dochodzenie ws. Amber Gold
• Podczas przesłuchania zasugerowała, że prokuratura mogła lekceważyć sprawę
• Po południu rozpoczęło się przesłuchanie prokuratora Piotra Gronka

Komisja ws. Amber Gold przesłuchuje świadków. Zeznawała policjantka Katarzyna Tomaszewska-Szyrajew
Źródło zdjęć: © PAP | Rafał Guz
Magdalena Wojnarowska

17.11.2016 | aktual.: 17.11.2016 13:40

Pierwszym świadkiem, którego chciała przesłuchać sejmowa komisja pod wodzą posłanki PiS Małgorzaty Wassermann była prokurator Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz Barbara Kijanko. Miała ona odpowiadać przed posłami w zeszłym tygodniu, jednak nie pojawiła się na przesłuchaniu z powodu zwolnienia lekarskiego. Kijanko była prokuratorem-referentem i prowadziła postępowanie ws. Amber Gold w jego początkowej fazie.

Przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann zwróciła uwagę, że prokurator w tej sprawie sama nie wykonywała żadnych działań i posługiwała się policją, w tym osobą Katarzyny Tomaszewskiej-Szyrajew. To ta policjantka przesłuchiwała m.in. szefa Amber Gold Marcina P.

Prokuratura lekceważyła sprawę?

Funkcjonariuszka relacjonowała w rozmowie z członkami komisji swoją współpracę z prok. Kijanko podczas śledztwa ws. Amber Gold. - Odnoszę wrażenie, że nie przekazano mi znacznej części dokumentów sprawy - powiedziała policjantka. Jak mówiła, trudno było o bezpośredni kontakt z prowadzącą sprawę prokurator. Pojawiły się też problemy z zabezpieczeniem dokumentacji.

Katarzyna Tomaszewska-Szyrajew przyznała, że odniosła wrażenie, iż sprawa była lekceważona przez prokuraturę i prokurator Kijanko. Posłowie komisji wskazywali, że dzisiejsze zeznania Tomaszewskiej-Szyrajew są "diametralnie odmienne od zeznań" złożonych przez nią w postępowaniu dyscyplinarnym wobec prokurator Barbary Kijanko.

Poseł PiS Stanisław Pięta zauważył, że policjantka w tamtym zeznaniu, nie wspominała o trudnościach we współpracy z prokuraturą. - Nikt mnie nie pytał o trudności na tamtym etapie - odpowiedziała funkcjonariuszka.

Małgorzata Wassermann podkreśliła natomiast, że zeznania złożone w postępowaniu dyscyplinarnym - składane pod przysięgą - były jedną z podstaw późniejszego uniewinnienia Kijanko w tamtej sprawie dyscyplinarnej.

Policjantka, która ma obecnie 32 lata, przyznała też, że wówczas - w maju 2010 r. - "po raz pierwszy otrzymała do prowadzenia taką sprawę", a bezpośrednio wcześniej zajmowała się głównie sprawami dotyczącymi korupcji. Dodała, że wtedy nigdy nie prowadziła sprawy z zawiadomienia Komisji Nadzoru Finansowego. Pytana, czy po przydzieleniu jej przeprowadzenia dochodzenia sądziła, że to zwykła, pospolita sprawa, odpowiedziała, że nie uważała, że była to pospolita sprawa.

Przesłuchanie Piotra Gronka

Po południu przed komisją sejmową stanął prokurator Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz Piotr Gronek, który miał w pewnym okresie zastępować Kijanko i wtedy wykonywać czynności ws. Amber Gold.

Do tej pory komisja śledcza ds. Amber Gold rozpoczęła przesłuchała prokuratorów Witolda Niesiołowskiego i Marzannę Majstrowicz, którzy stali na czele Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz w czasie, gdy ta zajmowała się sprawą Amber Gold.

Według wcześniejszej opinii Małgorzaty Wassermann, przesłuchiwani w czwartek świadkowie zostali wezwani przed komisję na prośbę opozycji i są "mało istotni" dla rozwiązania sprawy Amber Gold.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (80)