Komisja obrony: więcej pieniędzy na misję w Iraku
Sejmowa komisja obrony wystąpiła do
premiera z dezyderatem o zwiększenie budżetu MON na operację w
Iraku. Posłowie chcą, by na ten cel przyznać w przyszłym roku
ponad 300 mln zł. Dezyderatowi sprzeciwił się, jako jedyny, poseł
LPR Zygmunt Wrzodak.
Członkowie komisji podkreślili, że w przyszłym roku wzrosną koszty pobytu Polskiego Kontyngentu Wojskowego, wchodzącego w skład Międzynarodowych Sił Stabilizacyjnych w Iraku. Dotychczas pobyt naszych wojsk w Iraku finansowany był wyłącznie z budżetu MON, co spowodowało konieczność ograniczenia niektórych wydatków wcześniej zaplanowanych - podkreślają posłowie w dezyderacie.
Komisja podkreśla też, że dojdzie do dalszego zwiększenia kosztów operacji, w związku ze zmianą składu kontyngentu, która dokona się na początku 2004 r. MON szacuje, że koszt ten wyniesie ok. 50-55 mln zł.
Obecny na środowym posiedzeniu komisji wiceminister obrony Janusz Zemke zapewniał, że dla ułatwienia sytuacji w przyszłych latach, w budżecie MON zostanie wydzielony osobny dział "Misje pokojowe", by móc racjonalnie planować wydatki. Dodał, że zakupów związanych z wyposażeniem polskich żołnierzy dokonuje się wyłącznie w Polsce. Wyjątkiem było kupienie 200 specjalistycznych karabinków snajperskich w Finlandii.
"Komisja uważa, że należy zwiększyć odpowiednio budżet resortu obrony na rok 2004. Ponadto należy wziąć pod uwagę fakt, że w resortowych planach rzeczowych powinno się zaplanować dodatkowe środki na stopniowe odtworzenie szybko zużywającego się z uwagi na warunki klimatyczne sprzętu i uzbrojenia" - głosi dezyderat.
Ponadto posłowie wnoszą do premiera, by na dofinansowanie tegorocznych kosztów operacji w Iraku przeznaczyć zgromadzone w rezerwie budżetowej niewykorzystane środki dotyczące obsługi programu wyposażenia Sił Zbrojnych RP w samoloty wielozadaniowe oraz wszelkie oszczędności z tegorocznych wydatków budżetowych MON.
Zemke przyznał, że w przyszłych latach armię czeka zakup sprzętu dla wojsk lądowych, wysłanego do Iraku. Posłowie zgodzili się, że sprzęt zawieziony na misję raczej nie wróci do Polski, bo ulegnie tam zużyciu.
W głosowaniu nad dezyderatem jedynie Zygmunt Wrzodak był przeciwko jego uchwaleniu. Wstrzymał się jeszcze jeden członek komisji. "Nie w polskim interesie polski żołnierz jest tam narażany" - powiedział Wrzodak. Twierdził on, że "okupacja" Iraku przez polskie wojska jest bezprawna, a pieniądze na to znajdują się łatwo, podczas gdy brak ich na potrzebujące funduszy upadające zakłady pracy.