Komisja ds. reprywatyzacji nie spotkała się od grudnia. A jej członkowie nadal zarabiają
Powołana jeszcze za rządów PiS komisja ds. reprywatyzacji warszawskich nieruchomości od grudnia ubiegłego roku nie odbyła żadnego posiedzenia. Okazuje się jednak, że jej członkowie nadal otrzymują z resortu sprawiedliwości wynagrodzenie sięgające ok. 11-13 tysięcy złotych.
Komisję powołano pod koniec maja 2017 r. Pierwszym przewodniczącym został ówczesny wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki, którego wskazała premier Beata Szydło. Pozostałych ośmiu członków wybrali posłowie. Komisja postawiła sobie od początku za cel zrobienie porządku z nieprawidłowościami w warszawskiej reprywatyzacji, prowadzonej pod nadzorem warszawskiego ratusza.
Komisja miała zweryfikować wszystkie decyzje reprywatyzacyjne obejmujące ponad 4 tys. nieruchomości. Zgodnie z ustawą może np. utrzymać w mocy decyzję reprywatyzacyjną (uznać słuszność zwrotu nieruchomości) albo uchylić ją i podjąć decyzję merytoryczną, która pozwoli odebrać bezprawnie pozyskaną nieruchomość.
Jak informowała pod koniec ubiegłego roku "Gazeta Wyborcza", do komisji zgłosiło się 381 osób w związku ze szkodami poniesionymi w związku z reprywatyzacją. Wypłacono im 11,6 mln zł. Według stanu na koniec listopada 2023 r., komisja wydała 358 decyzji administracyjnych. Objęła postępowaniem 1349 nieruchomości, ale 687 czeka jeszcze w kolejce do sprawdzenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Komisja ds. reprywatyzacji zamarła
Od czerwca 2019 r. do grudnia 2023 r. na czele komisji stał b. wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. A od stycznia br. pracom komisji przewodniczy obecny wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha (PO).
Jak przekazał nam resort, od powołania nowego przewodniczącego do chwili obecnej, Myrcha nie wyznaczył żadnego posiedzenia. Co – według ministerstwa – nie oznacza, że miałby nic nie robić. - Przewodniczący wykonywał szereg czynności związanych z powierzoną mu funkcją, m.in. związanych z prowadzonymi przed komisją postępowaniami sprawdzającymi oraz rozpoznawczymi, a także wiele działań dotyczących spraw lokatorskich. Podejmował również czynności związane z postępowaniami sądowymi, w których komisja jest stroną postępowania. Obecnie przed sądami administracyjnymi toczy się 267 postępowań – informuje Wirtualną Polskę biuro prasowe resortu.
Według urzędników brak wyznaczonych posiedzeń był spowodowany pytaniem skierowanym przez Rzecznika Praw Obywatelskich do Naczelnego Sądu Administracyjnego. - Uchwała NSA w tym zakresie miała istotne znaczenie, ponieważ w Komisji pozostają do rozpoznania wnioski m.st. Warszawy o wyeliminowanie z obrotu prawnego decyzji Prezydenta Warszawy, w których beneficjentami decyzji byli nabywcy roszczeń. 10 kwietnia Naczelny Sąd Administracyjny wydał korzystną dla Komisji uchwałę. Wynika z niej, że nabywcy roszczeń nie przysługuje przymiot strony do uzyskania prawa użytkowania wieczystego w postępowaniu administracyjnym o wydanie decyzji na podstawie dekretu warszawskiego – przekazało nam biuro prasowe ministerstwa sprawiedliwości.
I jak dodaje, posiedzenie niejawne komisji zostało wyznaczone na początek maja. Ostatnie odbyło się w grudniu 2023 r. Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, komisja spotykała się wcześniej przeciętnie dwa razy w miesiącu
Kilkanaście dni temu w składzie komisji doszło do zmian. Sejm odwołał Łukasza Kondradko, Wiktora Klimiuka, Jana Mosińskiego związanych z PiS. Adam Zieliński (Konfederacja) złożył rezygnację sam. Termin zgłaszania nowych członków upływa 3 maja.
Ogromne pieniądze dla członków komisji reprywatyzacyjnej
Mimo braku posiedzeń, resort sprawiedliwości wypłaca wynagrodzenie członkom komisji oraz przewodniczącemu. Jak ustaliła Wirtualna Polska, w przypadku członków komisji jest to ok. 11-13 tys. zł miesięcznie netto.
Z kolei zarobki przewodniczącego komisji zostały uregulowane w ustawie o Komisji.
- Przewodniczącemu przysługuje ryczałtowa miesięczna dieta w wysokości 3-krotności minimalnego wynagrodzenia za pracę ustalonego na podstawie ustawy z 10 października 2002 r. o minimalnym wynagrodzeniu za pracę – przekazało nam biuro prasowe resortu sprawiedliwości. To ok. 12,7 tys. zł brutto miesięcznie (ok. 9,7 tys. zł netto)
Oprócz Arkadiusza Myrchy w komisji zasiadają obecnie Paweł Lisiecki (były poseł PiS, burmistrz warszawskiej dzielnicy Praga-Północ), Bartłomiej Opaliński (zgłoszony przez PSL), Robert Kropiwnicki (sekretarz stanu w ministerstwie aktywów państwowych, poseł PO) i Sławomir Potapowicz (warszawski radny Koalicji Obywatelskiej).
Ten ostatni jako zasiada w komisji od grudnia 2018 r. Jako warszawski radny zamieszcza kwoty wynagrodzeń z resortu sprawiedliwości w oświadczeniach majątkowych. W 2019 r. zarobił ok. 9 tys. zł miesięcznie; w 2022 r. - 13,2 tys. zł miesięcznie. A w 2024 r. - 11,25 tys. zł miesięcznie. To kwoty netto.
Zarobki w komisji ujawnił również były poseł PiS Paweł Lisiecki, który w komisji zasiada od początku jej działalności. Według oświadczeń majątkowych, w 2018 r. dostawał ok. 9 tys. zł netto miesięcznie. Ale już w 2022 r. - 13,5 tys. zł netto (brutto 16,2 tys. zł). To najwięcej spośród wszystkich członków komisji. Lisiecki jest jej wiceprzewodniczącym.
Z kolei wiceminister aktywów państwowych Robert Kropiwnicki ujawnił, że zarabiał w 2022 r. jako członek komisji 13,2 tys. zł netto.
- Członkowie komisji pieniądze dostają co miesiąc na umowę - zlecenie. Jeśli nie ma posiedzenia mogą korzystać ze specjalnych pomieszczeń w ministerstwie sprawiedliwości przeznaczonych na prace komisji. Tam mogą przeglądać dokumentację, zapoznawać się z aktami spraw itd. Ale główną pracę wykonują na posiedzeniach. A tych od grudnia nie ma - mówi nam jeden z urzędników ministerstwa, znający kulisy prac komisji.
Przewodniczący komisji ds. reprywatyzacji Arkadiusz Myrcha, proszony o komentarz, napisał nam sms-a: "Dzień dobry. Biuro prasowe chyba przygotowało odpowiedzi na pytania w tej sprawie?"
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski